sobota, 11 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Koncert był świetny! Rozdział 14

W pokoju cały czas zastanawiałyśmy się jaką niespodziankę przygotował Marco. Koncert, ale kogo...? w sumie nie ważne mam tylko nadzieję, że ten ostatni dzień na Ibizie spędzimy jak najlepiej. 


Krzątamy się po pokoju w poszukiwaniu ubioru na koncert, w naszym pokoju rozbrzmiewa muzyka, która była puszczana z mojego telefonu aby wprowadzić nas w koncertowy nastrój :)

- Ola i jak tak mogę iść? ( zapytałam się Oli, ponieważ kocha modę i świetnie się na niej zna )

- No pewnie, świetnie wyglądasz ( z dumą pochwaliła moją stylizację ) 

- A Ty w czym idziesz? ( zapytałam )

- Myślę aby założyć ten mój czarny kombinezon, wysokie buty i czarną skórę ( Ola jak zawsze potrafiła się ubrać, na każdą okoliczność )

- No powiem Ci, że dobrze kombinujesz ( powiedziałam z uśmiechem, jednocześnie zerkając na zegarek ), Ola niespodzianka Marco zbliża się coraz większymi krokami ( dodałam, patrząc na Olę która kończyła się ubierać )

- Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że to faktycznie będzie koncert bo idę w butach na obcasie, jak będzie mi kazać biegać to go uduszę. ( spojrzała na mnie z powagą ) 

- Spokojnie wydaje mi się, że to faktycznie będzie koncert ( uspokoiłam Olę ) 

Byłyśmy wystrojone teraz tylko czekać na naszych przystojnych facetów, a z mojego telefonu dalej leciała muzyka, która na prawdę wprowadzała nas w imprezowy nastrój. Obie wyglądałyśmy świetnie, ja byłam ubrana w ciemne jeansy, białe air maxy, białą koszulkę i czarną kurtkę skórzaną a na szyi miałam zawieszony długi srebrny łańcuszek z głową wilka. Ola zaś postawiła na czarny kombinezon, wysokie buty i czarną skórę, a na jej szyi zawisł długi łańcuszek z napisem '' LOVE'' 


10 minut później do naszego pokoju weszli Marco i Erik. Marco ubrany był w czarne jeansy, ciemne buty, białą koszulkę w rękach trzymał niebieską bluzę, a na głowie miał czapkę ze swojej kolekcji. Erik był ubrany w  jeansy,białe buty,  szarą koszulkę i czarną bluzę.  

- To co, możemy iść ? ( zapytał Marco, patrząc na całą trójkę )

- No możemy ( odpowiedział Erik )

- To w takim razie zapraszam wszystkich do wyjścia ( Marco otworzył drzwi, po czym je zamknął na klucz )

Marco poszedł do recepcji oddać klucze od pokoi, a my poszliśmy w stronę drzwi wyjściowych. Oczywiście nie obeszło się bez przenikliwych spojrzeń wszystkich kobiet. Kiedy Marco szedł w naszą stronę automatycznie wszystkie kobiety zaczęły podziwiać '' mojego Marco '' a on z uśmiechem na twarzy podszedł do nas wszystkich przytulił nas, ustami musnął moje czoło. 

- Zapraszam moich przyjaciół i dziewczynę do limuzyny ( wskazał  samochód podjeżdżający pod hotelowe drzwi )

- Dziękujemy ( z Olą wsiadłyśmy pierwsze, a potem chłopcy ) 

Jechaliśmy nie całe 15 minut, limuzyna zatrzymała się przy wielkiej sali koncertowej, przy której stało już mnóstwo ludzi. 

- Ale ludzi ( powiedziała Ola, oglądając się za siebie )

- Chodźcie, tędy ( Marco zawołał i zaczął kierować nas w stronę tylnego wejścia )

- Marco co Ty kombinujesz ? ( zapytałam, biegnąc za nim )

- Chyba nie chcecie stać w tej kolejce ? ( zapytał Marco )

- No nie, ale chyba musimy ( odpowiedziałam ) 

- Już jesteśmy ( powiedział Marco, otwierając metalowe drzwi ) 

Zajęliśmy swoje miejsca na widowni, i patrzyliśmy aż sala się zapełnia. Na hali była przewaga płci żeńskiej, dziewczyny płakały, robiły sobie zdjęcia i krzyczały, że '' Go'' kochają. A ja dalej nie wiedziałam o kim one mówią.

- Jowita, patrz za siebie ( powiedziała Ola z otwartymi ustami )

Spojrzałam na miejsce, które wskazała mi Ola, za mną był rozwieszony ogromny transparent z napisem '' Kochamy Cię Justin ! ♥♥ '' Spojrzałam na Marco...

- Czy Ty zabrałeś nas na koncert Justina Biebera ? ( zapytałam Marco, nie odrywając wzroku od transparentu )

- Tak mam nadzieję, że Go lubisz ( spojrzał na mnie )

- Ja Go uwielbiam ( dziękuję, jesteś kochany. Przytuliłam Go najmocniej jak potrafię )

Kiedy Marco miał coś powiedzieć, na sali zgasło światło dziewczyny zaczęły krzyczeć i rozbrzmiała muzyka po chwili na scenę wbiegł Justin Bieber i powiedział...

- Zapraszam wszystkich na niezapomniany koncert !! Ibiza jesteście ze mną?!  ( wszystkie dziewczyny zgromadzone na sali zaczęły krzyczeć jego imię, a On zaczął śpiewać )

Koncert zaczął się od piosenki ''As Long As You Love Me''. Koncert trwał 2 godziny, a na sam koniec zaśpiewał '' Boyfriend '' w wersji akustycznej, kiedy to śpiewał wszyscy śpiewaliśmy razem z Nim. Marco przyciągnął mnie do siebie  objął mnie i śpiewał do ucha. 

- Kocham Cię i nigdy Cię nie skrzywdzę ( wyszeptał mi Marco do ucha )

- Ja Ciebie też Kocham, i zawsze będę ( odwróciłam się do niego i spojrzałam mu prosto w oczy) 

- Jestem szczęściarzem, że Cię mam ( powiedział )

- Nie to ja jestem szczęściarą, pewnie nie jedna kobieta chce być na moim miejscu (odpowiedziałam )

- Ale nie będzie ( odpowiedział mi cicho do ucha )

- Dziękuję za świetną zabawę, do zobaczenia ! Kocham Was !! ♥♥ ( takim miłym akcentem Justin zakończył koncert, a dziewczyny na sali jeszcze bardziej zaczęły płakać )

Justin podziękował za wspaniałą atmosferę i zszedł ze sceny, wszyscy udaliśmy się w stronę wyjścia. 

- Dziękuję, za koncert! ( krzyknęłam do Justina, który przechodził po drugiej stronie sali )

- Bardzo proszę ! ( krzyknął w odpowiedzi Justin ) 

Justin Bieber mi odpowiedział, w sumie nie powinnam być zdziwiona przecież chodzę z Marco Reus'em, na Ibizie wszystko się może zdarzyć :D 

- Cześć jestem Justin, jak się podobało ( podszedł do nas i zaczął rozmowę )

- Cześć jestem Marco to jest Erik, Ola i Jowita ( Marco nas przedstawił ) a koncert świetny.

- Dziękuję, może macie ochotę iść z nami na plażę? ( zapytał Justin )

- Z chęcią byśmy poszli, ale jutro wracamy do domu i musimy się spakować ( odpowiedziałam, niechętnie odmawiając )

- To szkoda... mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy ( odpowiedział Justin puszczając '' oczko '' w moją stronę 

- Tej, tej ona ma chłopaka ( powiedział Marco, wskazując na siebie )

- Wiem widziałem na koncercie, szczęścia Wam życzę ( odpowiedział Justin i poszedł w stronę autobusu )

- Widzę, że ktoś tu jest zazdrosny ( zapytałam z szerokim uśmiechem )

- No jestem, bo Cię Kocham i nikomu Cię nie oddam ( powiedział przytulając mnie )

- Oooo, ale to słodkie ja też Cię Kocham ( odpowiedziałam śmiejąc się )

Limuzyną wróciliśmy do naszego hotelu, było już późno a my o 14:30 mamy samolot do Dortmundu ♥ . Wzięliśmy swoje klucze z recepcji i wszyscy chodź niechętnie się rozdzieliliśmy do swoich pokoi. 

- Dziękuję za bardzo miły wieczór, już tęsknię ♥( napisałam do Marco sms'a )

- To ja dziękuję, ja też tęsknie ♥ ( odpisał mi szybko )

- Do juta, Dobranoc przystojniaku ♥ :* 

- Do jutra, Dobranoc śliczna ♥ :** 

Położyliśmy się spać, śniąc o dzisiejszym koncercie. 

2 komentarze:

  1. Dobry Boże ;D Chyba musiałaś pisać to z ogromnym przejęciem, bo sama szczerze mówiąc prawie się rozpłakałam ;D Och ten Marco ♥ Zazdrośnik ;DD Słodka z nich para tak ogólnie ;D Fajny rozdział tylko szkoda, że tak krótki ;c Czekam na następny ♥ Pozdrawiam ;) ~Gucio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak prawdę mówiąc pisałam to z szerokim uśmiechem :D Wiem, że krótki ale pisałam go 3 dni, brak weny był

      Usuń