czwartek, 30 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Nowe znajomości. Rodział 20

 Wyjeżdżając z parkingu ostatni raz spojrzałam w lusterko, w którym zobaczyłam Marco wchodzącego do budynku.

 

 Jadąc ulicami Dortmundu moim Range Roverem, wsłuchiwałam się w muzykę lecącą z radia. Po 20 minutach dotarłam na parking, zaparkowałam samochód na miejscu oznaczonym inicjałami MR. i udałam się do mieszkania. Jadąc windą szukałam kluczy w torebce, gdy już je znalazłam winda się zatrzymała, a ja przy drzwiach mieszkania ujrzałam Marcela i Robina.

 - Cześć chłopaki, Marco jest na treningu. ( przywitałam się, podchodząc do nich )

- Cześć, wiemy ale my do Ciebie. ( powiedział Marcel, biorąc ode mnie torebkę )

- Do mnie? ( zapytałam )

- Yhy. ( powiedział Robin )

-  To w takim razie zapraszam. ( otwierając drzwi, szybkim gestem wskazałam aby weszli do środka )

 Weszliśmy do środka i usiedliśmy na sofie w pokoju.

- No to mówcie.

- Chcielibyśmy Cię przeprosić za wczoraj... trochę nie w porę przyszliśmy. ( powiedział Robin z uśmiechem na twarzy )

- No przecież nic się nie stało. ( odpowiedziałam z uśmiechem )

-  Ale było widać, że Marco jest zły. ( powiedział Marcel )

- No co ty wcale nie był zły, po waszym wyjściu zaczęliśmy się śmiać. ( odpowiedziałam, szeroko się uśmiechając )

- No tak cały Marco... ( powiedzieli oboje spoglądając na siebie )

- A tak swoją drogą skąd pochodzisz, jak się poznaliście z Marco ? ( zapytał ciekawy Robin )

-  Pochodzę z Polski, a z Marco poznałam się na Ibizie w hotelu.

- Ooo, pewnie na romantycznej kolacji na plaży? ( zażartował Robin )

- Właściwie to On we mnie wpadł przed wejściem do hotelu. ( odpowiedziałam śmiejąc się, razem z Marcelem )

- To się chłopak nie postarał z tą romantycznością. ( odpowiedział Robin, z wesołą miną na twarzy )

 Z Marcelem i Robinem rozmawiałam jeszcze z jakieś 20 minut, dużo ciekawych i śmiesznych rzeczy dowiedziałam się o moim wybranku, jeszcze nigdy się tak nie uśmiałam. Tak Marco do grzecznych osób na pewno nie należy :D

 Kiedy zostałam sama w mieszkaniu włączyłam sobie muzykę, poszłam do kuchni i zaczęłam przeglądać książkę kucharską ( po jej nienaruszonym stanie sądzę, że była może raz otworzona :).. ) szukając przepisu, który może się nadać na dzisiejszy obiad, przypomniałam sobie opowieści przyjaciół Marco moja podświadomość ze śmiechu prawie płakała. 

 Po dłuższym szukaniu, znalazłam odpowiednie danie na dzisiejszy obiad: pieczone ziemniaki na grillu, grillowana ryba i warzywa na parze a to wszystko polane będzie białym lekkim sosem. Nie czekając zabrałam się do przygotowywania obiadu.

 Z muzyką lecącą w tle, przygotowanie obiadu zajęło mi chwilkę, a mój telefon informował mnie o przyjściu sms'a.

 - Właśnie skończyliśmy trening, będziemy za 30 minut. Auba jeszcze jedzie do domu bo czegoś zapomniał. Kocham Cię misiek Marco ♥ ♥

- Dobra mam nadzieję, że zostanie na obiedzie :D Też Cię Kocham ♥ ♥

 Po takiej wiadomości nie mogłam przestać się uśmiechać, a jednocześnie byłam zdenerwowana bo za 30 minut miałam poznać Aubameyang'a '' Batmana z Dortmundu '' :D po głowie chodziły mi różne myśli, że mój obiad mu nie posmakuje, ale starałam się o tym nie myśleć i zabrałam się do nakrycia stołu.

- Kochanie już jesteśmy. I tak chętnie zostanie bo jak stwierdził zje coś innego niż pizze ze mną :D  ( w trakcie układania zastawy, dostałam sms'a od Marco bardzo się ucieszyłam, że Auba zostanie i zje z nami obiad )

- Cześć, jesteśmy. ( powiedział Marco, zamykając drzwi )

- Cześć. ( wyszłam z kuchni i przytuliłam się do Marco )

- Cześć, jestem Pierre- Emerick Aubameyang, ale mówi mi Auba szybciej i krócej :D ( powiedział śmiejąc się, po czym podszedł bliżej i mnie przytulił )

- Cześć ja jestem Jowita. ( powiedziałam )

-  Pewnie jesteście głodni, zapraszam do stołu.

- Oj tak, bardzo się cieszę, że zjem coś innego niż pizza z twoim chłopakiem. ( powiedział Auba z szerokim uśmiechem i poszedł w stronę stołu )

- Teraz mu pizza nie pasuje, wcześniej nie miał nic przeciwko. ( powiedział Marco śmiejąc się , obracając się w moim kierunku )

- Marco, proszę Cię :D 

Poszliśmy do Auby, który zdążył już się rozsiąść przy stole i z niecierpliwością czekał na podanie obiadu. Marco poszedł ze mną i pomógł mi poprzynosić jedzenie, wyglądało bosko, oby tak smakowało. Moja podświadomość mocno zaciskała kciuki.

- Smacznego wszystkim życzę. ( powiedział Auba i zaczął jeść )

- Dziękujemy i smacznego. ( odpowiedzieliśmy )

- Drogi kolego, nie gniewaj się na mnie za to co powiem, ale więcej nie pójdę z Tobą na pizzę no chyba, że Jowita ją zrobi :D ( powiedział Auba, a mi spadł kamień z serca )

- Ale jak to ? ( zapytał zaskoczony Marco )

- Jeszcze nie jadłem tak dobrego obiadu, ale niech to zostanie między nami :D ( powiedział wesoło Auba )

- Cieszę się, że smakuje. ( powiedziałam, próbując nie cieszyć się jak głupia ) 

- Auba, przyjacielu drogi nie pozwolę wykorzystywać Ci mojej dziewczyny.... no chyba, że się zgodzi czasami coś dla Ciebie ugotować :D ( powiedział Marco z szerokim uśmiechem, łapiąc mnie za dłoń )

- Wydaje mi się, że się zgodzi. ( powiedział Auba, po czym dostał wiadomość na telefon ) Ja muszę uciekać obiecałem synowi, że pójdziemy do zoo, dziękuję za bardzo dobry obiad mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.

- Bardzo dziękuję i też mam taką nadzieję. ( powiedziałam obdarowując Go uśmiechem ) Bawcie się dobrze ( powiedział Marco, odprowadzając Aubę do drzwi )

- Miło było poznać, do zobaczenia. ( pomachał i wyszedł )

- Polubił Cię, aż za bardzo. ( powiedział Marco, patrząc na mnie )

- Jesteś zazdrosny ?

- O Ciebie...? zawsze.  ( powiedział, podszedł do mnie i mnie pocałował :* )

- Marco...Kocham Cię ♥

- Ja Ciebie też ♥

- Co powiesz na zwiedzenie Dortmundu, jak coś widać ? ( zapytał z szerokim uśmiechem )

- Jestem za.

 Zabraliśmy się za sprzątanie po obiedzie a ten czas umilała nam piosenka, która leciała z laptopa https://www.youtube.com/watch?v=Qf9F46u4PIY To dziwne ale przy sprzątaniu świetnie się bawiliśmy. Kiedy skończyliśmy ubraliśmy się i wyszliśmy.... :D

 

 

czwartek, 23 lipca 2015

Niezapomniane wakacjie - Kocham Go !. Rozdział 19

 Wstałam pierwsza spojrzałam na zegarek w telefonie, który wskazywał 05:00 nad ranem. Spojrzałam na mojego przystojnego mężczyznę, który słodko śpi obok mnie. Dalej w to nie mogę uwierzyć, ale trzeba bo to wszystko co się dzieję jest prawdą ja jestem dziewczyną Marco Reus'a moja podświadomość tarza się po podłodze ze szczęścia :D.

 

  Po cichu wyszłam z łóżka i kierowałam się w kierunku kuchni i pokoju dziennego, kiedy znalazłam się w kuchni włączyłam ekspres do kawy. Po kilku minutach kawa była gotowa, wlałam ją do małej szklanki i usiadłam na sofie w pokoju dziennym. Pijąc kawę jeszcze raz na spokojnie obejrzałam pokój i kuchnię zastanawiając się ile tu pomieszkam, może to tylko zwykłe zauroczenie, które niebawem minie i ten piękny sen z dzieciństwa minie.

 

- Cześć słońce ♥ ( powiedział Marco, wyrywając mnie z intensywnego rozmyślania )

- Cześć przystojniaku ♥ ( odpowiedziałam przytulając się do niego )

- Stało się coś ? ( zapytał, z poważną miną )

- Nie, wszystko jest dobrze. ( odpowiedziałam )

- No przecież widzę, że jesteś smutna. Co się stało ? ( Marco nie odpuszczał )

- Zastanawiam się jak długo z Tobą pomieszkam.... ( Marco z jeszcze większą ciekawością mi się przyglądał ) Kocham Cię i nie chcę Cię stracić, ale jak nam nie wyjdzie ? ( spuściłam głowę na dół )

- Ej kochanie moje popatrz na mnie, jesteś moją dziewczyną a niedługo będziesz moją żoną nie dopuszczam do siebie tego, że może się nam nie udać. Kiedy wczoraj powiedziałem o tym dziecku poczułem, że to Ty jesteś tą jedyną i nie pozwolę Ci odejść. ( Marco usiadł obok mnie i mocno mnie do siebie przytulił )

- Kocham Cię Marco ♥♥

- Ja Ciebie też Kocham ♥♥

- To co jemy śniadanko ? ( zapytał wesoło )

- Yhy to na co masz ochotę ?

- Na Ciebie. ( odpowiedział, przygryzając wargę )

- Kochanie proponuje zdrowe śniadanko. ( odpowiedziałam z szerokim uśmiechem, po czym wstałam i poszłam do kuchni )

-  No eeej.. ( Marco zaczął marudzić )

- No co ? niedługo masz trening. ( odpowiedziałam, patrząc na Marco )

- Nic. ( odpowiedział smutno )

- No chodź tu do mnie. ( mówiąc to wyciągnęłam ręce na przytulenie ) Kocham Cię, to na co masz ochotę ? ( zapytałam szepcząc mu do ucha )

- Na kanapki... ( odpowiedział )

- Okey. ( zaczęliśmy się śmiać i poszliśmy przygotowywać śniadanie )

 Po zrobieniu śniadania usiedliśmy przy stoliku w pokoju i smacznie zaczęliśmy je konsumować. Zegar pokazywał 7:45, wstaliśmy, posprzątaliśmy po śniadaniu i poszliśmy się ubrać.

- Kochanie odwieziesz mnie na trening ? ( zapytał Marco zapinając spodnie )

- No pewnie, tylko jest mały problem nie wiem gdzie jest Stadion. ( odpowiedziałam, zamykając szafę )

-  Tym się nie martw, teraz ja Cię poprowadzę a z powrotem włączysz sobie nawigację chyba, że zapamiętasz drogę :) ( powiedział z uśmiechem )

- Dobra. ( odpowiedziałam z uśmiechem )

- To już możemy wyjechać, bo kawałek mamy do Stadionu. ( powiedział i podał mi dokumenty od samochodu )

- A jaki masz samochód ? ( zapytałam z szerokim uśmiechem )

- Zobaczysz. ( odpowiedział z uśmiechem, otwierając przede mną drzwi )

 Zeszliśmy na parking a On pilotem otworzył samochód a był to RANGE ROWER ♥♥ uwielbiam te samochody! ♥

   

- Oooo to twój samochód ?♥ ( zapytałam z bardzo szerokim uśmiechem )

- Nie teraz jest twój. ( odpowiedział, podając mi kluczyki )

- Żartujesz ? ( zapytałam )

- Nie, po co ma stać skoro Ty możesz nim jeździć, a ja mam czarny sportowy. ( odpowiedział, siadając do samochodu )

- Dziękuję ♥ jesteś cudowny ♥ ( powiedziałam i przytuliłam Go )

 Jedziemy ulicami Dortmundu, rozmawiając i słuchając muzyki. Najlepsze jest to, że lubimy to samo. To jest niesamowite :D Marco bardzo dobrze sprawdza się w roli nawigacji i bardzo sprawnie dojechaliśmy pod Signal Iduna Park ♥ zaparkowałam na parkingu przy Stadionie.

 

- Dziękuję, że mnie przywiozłaś. ( powiedział i pocałował mnie w usta )

- Bardzo proszę. Kocham Cię.

- Ja Ciebie też Kocham.

- To mam po Ciebie przyjechać ?

- Nie, z Aubą przyjadę wpadnie na kawkę :D ( powiedział i wyszedł z samochodu, machając na pożegnanie )

- Okey, to zadzwoń albo napisz kiedy będziecie jechać. ( powiedziałam przez otwarte drzwi, odmachując Jemu )

 Marco szedł w stronę wejścia, przy którym czekały jego fanki aby dostać autograf lub zrobić sobie zdjęcie. Wtedy to ja miałam satysfakcję, że ja przytulam Go codziennie... Ale w brew pozorom nie jestem zazdrosna bo mu ufam i Go mocno Kocham ♥ 

 
 

 Odpaliłam samochód i pojechałam do domu.

 

wtorek, 21 lipca 2015

poniedziałek, 20 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Cudowny wieczór. Rozdział 18

 Idąc ciemnymi ulicami Dortmundu śmialiśmy się i wyobrażaliśmy sobie scenariusz dzisiejszego wieczoru.

- Co byś chciała dzisiaj porobić ? ( zapytał Marco, z szerokim uśmiechem )

- Zdaję się na Ciebie. ( odpowiedziałam, również się uśmiechając )

- To rozumiem, nie pożałujesz. ( odpowiedział, obejmując mnie w talii )

 Kiedy doszliśmy pod drzwi naszego mieszkania jego oczy się zaszkliły. Wziął mnie na ręce i przeniósł mnie przez próg mieszkania, w zwyczaju robi to Pan młody przenosząc Pannę młodą.

- Daj kurtkę. ( powiedział Marco stawiając mnie na podłodze )

- Proszę bardzo. ( podałam mu ją, a on znowu wziął mnie na ręce i poszedł ze mną do sypialni )

- Co ty chcesz ze mną zrobić ? ( zapytałam leżąc na łóżku )

- Wszystko co jest możliwe. ( odpowiedział nachylając się na de mną )

 Marco pochylał się na de mną i delikatnie całował moje usta, objął mnie w talii i podniósł do siebie po czym zaczął całować mój brzuch i ściągać bluzkę.

- Ale jesteś nie grzecznym chłopakiem. ( powiedziałam śmiejąc się na głos )

- To tylko przy Tobie tak mam. ( odpowiedział, ściągając mi spodnie )

 Kiedy moje spodnie wylądowały na podłodze, nasze role się zamieniły tym razem to ja byłam szefem. Żeby was nie zanudzać tą opowieścią ominiemy ją, a zajmiemy się co było po niej.

 Leżąc razem w łóżku, nie mogliśmy przestać się uśmiechać było cudownie.

- Kocham Cię ♥ było cudownie. ( powiedziałam, patrząc się na niego )

- Ja Ciebie też Kocham ♥ i dziękuję, że nie protestowałaś. ( powiedział, całując mnie w czoło )

- Protestować ? jak bym mogła. ( odpowiedziałam, śmiejąc się )

 W trakcie kontynuowania naszej rozmowy, w korytarzu rozległy się rozmowy 2-wuch mężczyzn.

- Marco zamknąłeś drzwi ? ( zapytałam, wsłuchując się w ich rozmowę )

- Chyba nie. ( odpowiedział ) Kto to może być ? ( zapytał )

-  Nie wiem, ale nawet nie pukali do drzwi. ( odpowiedziałam, parząc na Marco )

 Po chwili do naszej sypialni wchodzi Marcel z kolegą.

- Yyyy... to my może jutro wpadniemy, albo nie... ( powiedział Marcel, nie mogąc przestać się na nas patrzeć )

- Wypad z tego pokoju. ( powiedział Marco, a ja  nie mogłam przestać się śmiać )

- Spokojnie zaraz sobie idziemy, chciałem poznać twoją dziewczynę ale widzę, że to zły moment. ( powiedział chłopak stojący obok Marcela )

- Cześć, mam na imię Jowita. ( powiedziałam, dalej się śmiejąc )

- Cześć ja jestem Robin. ( odpowiedział, również się śmiejąc )

- Dobra, a teraz wypad z tego pokoju. ( powiedział jeszcze raz Marco )

- Już idziemy, wiecie co my was samych w domu zostawimy. ( powiedział wesoło Robin )

- Dziękujemy, ale wy jesteście dobroduszni, mieć takich przyjaciół to skarb. ( powiedział wesoło Marco z lekkim sarkazmem )

 Marcel i Robin opuścili mieszkanie, a ja dalej nie mogłam się uspokoić przez cały czas się śmiałam, a Marco patrzył na mnie nie wiedząc z czego się śmieję po chwili również zaczął się śmiać.

- Kochanie, wytłumacz mi z czego się śmiejemy ? ( zapytał Marco )

- Szczerze, to nie mam pojęcia. ( powiedziałam )

- Wariacie mój kochany. ( powiedział Marco, podnosząc mnie do siebie )

- Co planujesz ? ( zapytałam )

- Chcę mieć z Tobą dziecko. ( powiedział sadzając mnie u siebie na kolanach i dotykając mój brzuch przez kołdrę )

- Ale co, że teraz ? ( zapytałam z uśmiechem )

- Jeżeli chcesz :D w przyszłości chcę mieć z Tobą dziecko. ( powiedział, śmiejąc się )

- Będziemy mieć synka, który będzie szedł w ślady taty. ( Kiedy to powiedziałam, z jego oczu popłynęły łzy )

- Jezu jak ja Cię Kocham ♥♥♥ !! ( mocno mnie do siebie przytulił )

 Marco jest bardzo wrażliwym człowiekiem, dla niego nie liczą się pieniądze tylko szczęście jego rodziny i to właśnie mi się podoba, za to Go Kocham nie za to ile ma pieniędzy na koncie w banku a za to jakim jest człowiekiem.

- Ja Ciebie też Kocham♥ chodźmy spać. ( powiedziałam, kładąc się na swojej połowie łóżka )

- Tak chodźmy spać, bo jutro o 09:00 mam trening. ( powiedział gasząc lampkę )

- No widzisz, dobranoc kochanie ♥

- Dobranoc piękna♥

 

czwartek, 16 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - ,, Pierwsze spotkanie''. Rozdział 17

Kiedy Marco otworzył przede mną drzwi, ujrzałam jego rodziców. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że w końcu Ich poznam, a z drugiej strasznie się bałam Ich reakcji.

- Witajcie, ( powiedział Marco z uśmiechem ) może wejdziecie do środka ? ( zapytał )

- Widzę, że z kimś jesteś więc nie będziemy przeszkadzać. ( odpowiedział tata Marco, spoglądając na mnie )

- Ale na prawdę bardzo zapraszamy. ( powiedziałam, zapraszając naszych gości do środka )

- No dobrze, jak nie macie nic przeciwko. ( odpowiedziała mama Marco, uśmiechając się w moją stronę )

Wiedziałam, że muszę zrobić bardzo dobre wrażenie na jego rodzicach, prawdopodobnie lepszej okazji do tego mieć nie będę. Serce mocno biło mi ze zdenerwowania, a moja podświadomość cały czas mówiła '' Wyluzuj, wszystko będzie dobrze ''. 

- No to zapraszam, dajcie kurtki. ( powiedział Marco, biorąc kurtki od swoich rodziców )

- Napiją się Państwo czegoś ? ( zapytałam, z uśmiechem )

- Tak, poprosimy małą kawę. ( odpowiedziała mama Marco, uśmiechając się )

- Marco, Kochanie gdzie masz szklanki ? ( mówiąc to nie mogłam powstrzymać śmiechu )

- Już idę. ( Marco idąc do mnie, również nie mógł powstrzymać się od śmiechu )

Marco wyciągnął 4 małe szklanki, kiedy zaparzyłam kawę Marco pomógł mi zanieść szklaneczki do stołu. 

- To jak się poznaliście ? ( zapytała mama Marco )

- Na Ibizie, Marco wpadł we mnie w hotelowym holu. ( opowiedziałam, patrząc na mojego przystojniaka )

- No to nie zbyt romantycznie. ( zaśmiała się jego mama )

- No dobra, ale wieczór był cudowny. ( odpowiedział Marco, spoglądając na mnie )

- Oszczędźcie nam szczegółów. ( zaśmiał się tata Marco )

- Tata, spokojnie jeszcze do niczego nie doszło. ( zaśmiał się do swojego taty )

Podobało mi się jak Marco szczerze rozmawia ze swoimi rodzicami, jest z nimi bardzo blisko. Kocha swoją rodzinę i wiem, że jeżeli nam się uda to będzie wspaniałym mężem i ojcem.

-  A jak masz na imię słoneczko ? ( zapytała żartobliwie jego mama )

- Jowita ( odpowiedziałam, po czym napiłam się kawy )

- A skąd jesteś?, ile masz lat? ( Jego mama, zadawała mi masę pytań )

- Mamo, wystraszysz mi dziewczynę. ( powiedział Marco, patrząc na swoją mamę )

- Spokojnie, pochodzę z Polski, mam 18 lat i wiem, że jestem młodsza od Marco ale jak to mówią miłość nie wybiera  

- Czy możemy porozmawiać na osobności ? ( zapytała mama Marco, podając mi dłoń )

- Możemy, to chodźmy do sypialni. ( podążając za jego mamą, nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Bardzo się bałam tej rozmowy, ale również byłam jej ciekawa )

Kiedy weszłyśmy do pokoju, ja usiadłam na łóżku a jego mama zamknęła drzwi i usiadła obok mnie.

- Już Ci mówię po co Cię poprosiłam o rozmowę na osobności. Widzę, że na prawdę kochasz mojego syna i wiem, że przy Tobie on będzie szczęśliwy. I wiem też, że Marco również mocno Cię Kocha. Życzę Wam szczęścia.  Wiesz co kiedy Cię zobaczyłam w drzwiach, od razu wiedziałam, że się polubimy mam nadzieję, że Marco nie będzie długo zwlekał i się oświadczy. ( Kiedy to mówiła patrzyła mi w oczy i trzymała mnie za ręce. Byłam w szoku jej wyznaniem, a zarazem byłam szczęśliwa )

- Nawet Pani nie wie jak bardzo się cieszę, że tak Pani myśli. Kocham Marco i zrobię wszystko aby był ze mną szczęśliwy. 

- Wróćmy do naszych mężczyzn, bo zaczną coś podejrzewać. ( uśmiechnęła się jego mama i wyszłyśmy z pokoju )

Kiedy doszłyśmy do pokoju, w którym siedzieli Marco i jego tata na prawdę poczułam się jak w rodzinie.

- Dobra to my już sobie pójdziemy, wy mieliście gdzieś wyjść. ( powiedziała mama Marco )

- Na pewno nie chcecie zostać? ( zapytał Marco )

- Synu, my już pójdziemy, miło było Cię poznać i dziękuję za rozmowę. ( powiedziała, śmiejąc się do mnie )

Rodzice Marco wyszli, byłam zadowolona z przebiegu tego spotkania a jeszcze bardziej ze słów jego mamy.

- Kochanie, czy możesz mi powiedzieć co się wydarzyło w sypialni ? ( zapytał Marco, uśmiechając się )

- Mogę, ale na spacerze.

- To ubierajmy się.

Kiedy wyszliśmy z budynku i szliśmy po ulicach Dortmundu, oglądałam miasto a Marco dużo o nim opowiadał. Co prawda, dużo nie widziałam bo było z byt ciemno, ale ja się stąd nie ruszam i zdążę wszystko zobaczyć.

- Wiesz co powiedziała Twoja mama... ? Ma nadzieję, że dołączę do waszej rodziny. ( powiedziałam z uśmiechem )

- Cała mama, to już niedługo nastąpi. ( powiedział Marco, przytulając mnie )

- Kocham Cię♥ ( powiedziałam i pocałowałam Go )

- Ja Ciebie też ♥ ( odpowiedział  ) Co powiesz na romantyczną noc ? ( zapytał zagryzając usta )

- Jestem za. ♥ 

wtorek, 14 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Przeprowadzka do Dortmundu Rozdział 16

 Śpiąc przypominałam sobie poprzedni, pełen wrażeń tydzień. To wszystko co się stało to jest fantastyczne mogę rzec, że nie niewiarygodne... Poczułam turbulencje i otworzyłam oczy, zobaczyłam Marco i innych ludzi, którzy powoli zbierali się do wyjścia.

- Jesteśmy na miejscu. ( uśmiechnął się i pokazała palcem widoki za oknem )

- To dobrze, już nie mogłam się doczekać. ( robiłam dobrą minę, a tak naprawdę miałam serce w gardle )

- Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze. ( Marco spojrzał na mnie i uśmiechnął się )

- No wiem, ale to jest silniejsze ode mnie. ( również się uśmiechnęłam )

- Złap mnie za rękę, bo jeszcze się zgubisz. ( zaśmiał się Marco, a ja złapałam jego dłoń )

 Po odebraniu bagażu wyszliśmy przed lotnisko, tam na nas czekał Marcel przyjaciel Marco. Muszę powiedzieć, że Marcel był zaskoczony moim widokiem.

- Marcel jak dobrze Cię widzieć. ( Marco podszedł do Marcela i przytulił Go )

- Cześć, Ciebie też dobrze widzieć... A kim jest ta piękna kobieta, która dotrzymuje Ci towarzystwa ? ( zapytał Marcel, patrząc na mnie szeroko uśmiechając się )

- Pragnę przedstawić Ci moją dziewczynę. Ma na imię Jowita i pochodzi z Polski. ( Marco przedstawił mnie swojemu przyjacielowi )

-  Cześć. ( podeszłam do Marcela, wyciągając dłoń na przywitanie )

- No witaj :D bardzo miło mi Cię poznać. ( Marcel uśmiechnął się, również wyciągając dłoń na przywitanie )

- Dobra starczy tych czułości, Ona jest moja. ( Marco podszedł i przytulił mnie, jednocześnie śmiejąc się do Marcela )

- No wiem... niestety wiem. ( odpowiedział Marcel, wesoło patrząc na nas )

- Wsiadajcie zawiozę Was do domu. ( powiedział Marcel, biorąc ode mnie walizkę )

 Wsiedliśmy do samochodu, a Marcel wiózł nas do domu Marco. Chłopaki rozmawiali, a ja podziwiałam Dortmund czasami przysłuchując się ich rozmowie.

- Jowita na jak długo przyjechałaś ? ( zapytał Marcel )

- Hmm.. wiesz co? to pytanie kieruj do Marco, bo to od niego zależy. ( odpowiadając, spojrzałam na Marco )

-  Na zawsze, albo i dłużej. ( zaśmiał się, jednocześnie spoglądając na mnie i Marcela )

- Ooo to widzę, że to grubsza sprawa niż tylko zwykła znajomość. ( powiedział Marcel, pakując samochód pod domem Marco )

- No to jesteśmy. ( powiedział Marco, uśmiechając się ) Marcel jutro się spotkamy i wszystko Ci powiemy. ( dodał Marco, zabierając bagaże z bagażnika )

- Okey, pomóc Wam ? ( zapytał Marcel )

- Nie, nie trzeba. A i dzięki za przywiezienie. ( powiedział Marco, po czym weszliśmy do budynku )

 Weszliśmy do budynku, po czym poszliśmy w kierunku windy. Marco nacisnął mały srebrny guziczek o numerze 4. Stojąc patrzyliśmy się na siebie i uśmiechaliśmy się, a ja dalej w to wszystko nie wierzyłam. Moja podświadomość tańczyła i cieszyła się ze szczęścia. Winda zatrzymała się...

- Zapraszam piękną Panią. ( Marco zaśmiał się i otworzył mi drzwi )

- Dziękuję przystojnemu Panu.( również odwzajemniłam uśmiech i przekroczyłam próg domu )

- Masz bardzo ładny dom. ( powiedziałam, rozglądając się )

- Bardzo dziękuję, rozgość się. ( odpowiedział zamykając drzwi )

 Poszłam na zwiedzanie domu, pierwszym pomieszczeniem była kuchnia, która łączyła się z pokojem  głównym. Kuchnia jest duża i jasna na środku kuchni stoi wysepka, a przy niej 4 krzesła. Pokój również jest duży i bardzo przejrzysty ma beżowe ściany, z boku stoi niewielka szara sofa, przy niej szklany stolik z metalowymi wstawkami, na przeciwko sofy postawione jest kilka szafek nad, którymi wisiał duży płaski telewizor. Powiem, że robi wrażenie :D.

 Poszłam dalej... doszłam do łazienki, która również jest duża. Łazienka jest w kolorach czerni i bieli, po lewej stronie stoi pralka, obok niej jest prysznic. Nie opodal znajduje się umywalka (nad, którą wisi duże lustro) i toaleta. Idąc dalej doszłam do sypialni, w której siedział Marco, sypialnia jest piękna ma jasnobrązowe ściany, po bokach stoją małe brązowe szafeczki a na środku stoi duże brązowe łóżko. Po prawej stronie stoi duża szafa z lustrem.

- I jak się podoba dom? ( zapytał Marco, robiąc porządki u siebie w szafie )

- Podtrzymuję moją wypowiedź, z przed 30 minut. Masz na prawdę piękny dom. ( odpowiedziałam, przyglądając się co robi )

- A Dziękuję. ( zaśmiał się )

- Marco, a co robisz? ( zapytałam, siadając obok niego )

- Przekładam swoje ubrania, aby dla Ciebie zrobić miejsce. ( odpowiedział z uśmiechem )

- To ja Ci pomogę. ( zaproponowałam )

- Nie musisz już kończę, a jak wszystko się zrobi oprowadzę Cię po Dortmundzie. ( powiedział Marco, kończąc przekładać swoje rzeczy )

- Dobra... ale ja jednak Ci pomogę. ( nie mogłam siedzieć tak bezczynnie :D )

- Ale jesteś uparta. ( uśmiechnął się, otwierając moją walizkę )

- No co zrobisz, taki charakter :D ( uśmiechnęłam się do niego, rozpakowując moją walizkę )

 Marco uśmiechnął się i zabraliśmy się do układania moich ubrań w szafie. Po rozpakowaniu się Marco dotrzymał obiecanego słowa, że oprowadzi mnie po Dortmundzie. Kiedy mieliśmy już wychodzić, w drzwiach stanęła miła niespodzianka...

 
 
 

 

 

poniedziałek, 13 lipca 2015

Niezaponiane wakacje - Nowy rozdział w moim życiu. Rozdział 15

 Noc minęła spokojnie, zmęczeni po koncercie spaliśmy jak dzieci.

 O 07:00 rano obudził nas budzik Oli. Wstałyśmy, ubrałyśmy się i na balkonie przy kawie wspominałyśmy wczorajszy wieczór.


- Witaj Kochanie ♥, czy tym razem się wyspałaś ? ( w trakcie rozmowy z Olą, dostałam sms'a od Marco )

- Witaj Kochanie ♥, tak tym razem się wyspałam. ( odpisałam z uśmiechem )

- To dobrze, już nie mogę się doczekać aż razem zamieszkamy.( czytając tego sms'a uśmiechałam się od ucha do ucha )

- Ja też. Jestem szczęśliwa, że spotkałam takiego chłopaka jak Ty. Wiem, że będziemy razem szczęśliwi. ( odpisałam ze łzami w oczach )

- Wiesz, że Cię Kocham i nigdy nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić. Jesteś tylko moja. ( kiedy czytałam tą wiadomość nie mogłam powstrzymać łez)

- Ej co się stało? ( zapytała zaniepokojona Ola )

- Boże, jak ja Go Kocham. ( odpowiadając, bardziej zaczęłam płakać)

- Ty Go na prawdę Kochasz... Jezu wy będziecie tacy szczęśliwi, już wam zazdroszczę. ( mówiąc to przytuliła mnie do siebie )

- Dziękuję, że jesteś. ( odpowiedziałam szlochając )

 Po kilku minutach poszłyśmy do pokoju spakować się, aby ostatni raz pożegnać Ibizę. Po spakowaniu się poszłyśmy do pokoju Marco i Erika sprawdzić co robią.

- Możemy wejść ? ( zapytała Ola )

- Pewnie zapraszamy. ( odpowiedział Marco )

- Co robicie chłopaki? ( zapytała Ola, rozglądając się po pokoju )

- Właśnie skończyliśmy się pakować. ( odpowiedział Erik, zapinając walizkę )

- A jak u was? ( zapytał Erik, podnosząc głowę w naszą stronę )

- A u nas dobrze, właśnie też skończyłyśmy się pakować ( odpowiedziała )

- I co dzisiaj do domu... za szybo to wszystko zleciało ( powiedział z oburzeniem Erik )

- No i tu masz rację, zbyt szybko ( odpowiedziałam, patrząc na niego )

- Chłopaki idziecie z nami ostatni raz na plażę ? ( zapytałam, przyciągając Marco do siebie )

- Z wielką przyjemnością. ( odpowiedział Marco, ocierając nosem o mój nos )

 Wszyscy razem wybraliśmy się ten ostatni raz na plażę, aby powspominać co się wydarzyło przez ten ostatni tydzień, a było co wspominać... :D. Potem poszliśmy z powrotem do hotelu po walizki i udaliśmy się w stronę lotniska.

 20 minut później dojechaliśmy na lotnisko, wypakowaliśmy walizki i poszliśmy na odprawę.

- Denerwujesz się ? ( zapytał Marco, łapiąc mnie za dłoń )

- Tak, bardzo ( odpowiedziałam )

- Ale dlaczego ? stało się coś ? ( Marco był zaniepokojony )

- Boję się, że twoi rodzice, znajomi mnie nie polubią. ( odpowiedziałam, zerkając na niego ukradkiem )

- Ej mała nie mów tak, jesteś świetnym człowiekiem i jestem przekonany, że Cię polubią. ( odpowiedział Marco przytulając mnie )

- Kocham Cię. ( spojrzałam mu prosto w oczy, a na jego ustach złożyłam romantyczny pocałunek )

- Ja Ciebie też, a teraz chodź na samolot. ( złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą )

 Oli udało namówić się Erika na kilka dni w Polsce, właściwie nie musiała Go długo namawiać zgodził się bez dłuższego zastanowienia. Erik i Ola do Polski wylecieli od razu po przyjechaniu na lotnisko.  Weszliśmy do samolotu, zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na start samolotu.

- Jeszcze możesz wysiąść, jeśli nie chcesz ze mną lecieć. ( powiedział cicho Marco, patrząc na mnie )

- Nigdzie nie wysiadam, lecę z Tobą do domu. ( odpowiedziałam, uśmiechając się )

- Naszego domu... ( uśmiechnął się szeroko )

-  Tak naszego domu. ( złapałam Go za dłoń i mocno ścisnęłam )

 

 Samolot wzniósł się, a ja byłam przeszczęśliwa lecąc do Dortmundu z moim chłopakiem... Moja podświadomość skakała z radości niczym dziecko, które właśnie dostało ulubioną zabawkę. Słuchając muzyki przytuliłam się do Marco, który również jej słuchał. Zasnęłam...

 

 

 

 

sobota, 11 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Koncert był świetny! Rozdział 14

W pokoju cały czas zastanawiałyśmy się jaką niespodziankę przygotował Marco. Koncert, ale kogo...? w sumie nie ważne mam tylko nadzieję, że ten ostatni dzień na Ibizie spędzimy jak najlepiej. 


Krzątamy się po pokoju w poszukiwaniu ubioru na koncert, w naszym pokoju rozbrzmiewa muzyka, która była puszczana z mojego telefonu aby wprowadzić nas w koncertowy nastrój :)

- Ola i jak tak mogę iść? ( zapytałam się Oli, ponieważ kocha modę i świetnie się na niej zna )

- No pewnie, świetnie wyglądasz ( z dumą pochwaliła moją stylizację ) 

- A Ty w czym idziesz? ( zapytałam )

- Myślę aby założyć ten mój czarny kombinezon, wysokie buty i czarną skórę ( Ola jak zawsze potrafiła się ubrać, na każdą okoliczność )

- No powiem Ci, że dobrze kombinujesz ( powiedziałam z uśmiechem, jednocześnie zerkając na zegarek ), Ola niespodzianka Marco zbliża się coraz większymi krokami ( dodałam, patrząc na Olę która kończyła się ubierać )

- Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że to faktycznie będzie koncert bo idę w butach na obcasie, jak będzie mi kazać biegać to go uduszę. ( spojrzała na mnie z powagą ) 

- Spokojnie wydaje mi się, że to faktycznie będzie koncert ( uspokoiłam Olę ) 

Byłyśmy wystrojone teraz tylko czekać na naszych przystojnych facetów, a z mojego telefonu dalej leciała muzyka, która na prawdę wprowadzała nas w imprezowy nastrój. Obie wyglądałyśmy świetnie, ja byłam ubrana w ciemne jeansy, białe air maxy, białą koszulkę i czarną kurtkę skórzaną a na szyi miałam zawieszony długi srebrny łańcuszek z głową wilka. Ola zaś postawiła na czarny kombinezon, wysokie buty i czarną skórę, a na jej szyi zawisł długi łańcuszek z napisem '' LOVE'' 


10 minut później do naszego pokoju weszli Marco i Erik. Marco ubrany był w czarne jeansy, ciemne buty, białą koszulkę w rękach trzymał niebieską bluzę, a na głowie miał czapkę ze swojej kolekcji. Erik był ubrany w  jeansy,białe buty,  szarą koszulkę i czarną bluzę.  

- To co, możemy iść ? ( zapytał Marco, patrząc na całą trójkę )

- No możemy ( odpowiedział Erik )

- To w takim razie zapraszam wszystkich do wyjścia ( Marco otworzył drzwi, po czym je zamknął na klucz )

Marco poszedł do recepcji oddać klucze od pokoi, a my poszliśmy w stronę drzwi wyjściowych. Oczywiście nie obeszło się bez przenikliwych spojrzeń wszystkich kobiet. Kiedy Marco szedł w naszą stronę automatycznie wszystkie kobiety zaczęły podziwiać '' mojego Marco '' a on z uśmiechem na twarzy podszedł do nas wszystkich przytulił nas, ustami musnął moje czoło. 

- Zapraszam moich przyjaciół i dziewczynę do limuzyny ( wskazał  samochód podjeżdżający pod hotelowe drzwi )

- Dziękujemy ( z Olą wsiadłyśmy pierwsze, a potem chłopcy ) 

Jechaliśmy nie całe 15 minut, limuzyna zatrzymała się przy wielkiej sali koncertowej, przy której stało już mnóstwo ludzi. 

- Ale ludzi ( powiedziała Ola, oglądając się za siebie )

- Chodźcie, tędy ( Marco zawołał i zaczął kierować nas w stronę tylnego wejścia )

- Marco co Ty kombinujesz ? ( zapytałam, biegnąc za nim )

- Chyba nie chcecie stać w tej kolejce ? ( zapytał Marco )

- No nie, ale chyba musimy ( odpowiedziałam ) 

- Już jesteśmy ( powiedział Marco, otwierając metalowe drzwi ) 

Zajęliśmy swoje miejsca na widowni, i patrzyliśmy aż sala się zapełnia. Na hali była przewaga płci żeńskiej, dziewczyny płakały, robiły sobie zdjęcia i krzyczały, że '' Go'' kochają. A ja dalej nie wiedziałam o kim one mówią.

- Jowita, patrz za siebie ( powiedziała Ola z otwartymi ustami )

Spojrzałam na miejsce, które wskazała mi Ola, za mną był rozwieszony ogromny transparent z napisem '' Kochamy Cię Justin ! ♥♥ '' Spojrzałam na Marco...

- Czy Ty zabrałeś nas na koncert Justina Biebera ? ( zapytałam Marco, nie odrywając wzroku od transparentu )

- Tak mam nadzieję, że Go lubisz ( spojrzał na mnie )

- Ja Go uwielbiam ( dziękuję, jesteś kochany. Przytuliłam Go najmocniej jak potrafię )

Kiedy Marco miał coś powiedzieć, na sali zgasło światło dziewczyny zaczęły krzyczeć i rozbrzmiała muzyka po chwili na scenę wbiegł Justin Bieber i powiedział...

- Zapraszam wszystkich na niezapomniany koncert !! Ibiza jesteście ze mną?!  ( wszystkie dziewczyny zgromadzone na sali zaczęły krzyczeć jego imię, a On zaczął śpiewać )

Koncert zaczął się od piosenki ''As Long As You Love Me''. Koncert trwał 2 godziny, a na sam koniec zaśpiewał '' Boyfriend '' w wersji akustycznej, kiedy to śpiewał wszyscy śpiewaliśmy razem z Nim. Marco przyciągnął mnie do siebie  objął mnie i śpiewał do ucha. 

- Kocham Cię i nigdy Cię nie skrzywdzę ( wyszeptał mi Marco do ucha )

- Ja Ciebie też Kocham, i zawsze będę ( odwróciłam się do niego i spojrzałam mu prosto w oczy) 

- Jestem szczęściarzem, że Cię mam ( powiedział )

- Nie to ja jestem szczęściarą, pewnie nie jedna kobieta chce być na moim miejscu (odpowiedziałam )

- Ale nie będzie ( odpowiedział mi cicho do ucha )

- Dziękuję za świetną zabawę, do zobaczenia ! Kocham Was !! ♥♥ ( takim miłym akcentem Justin zakończył koncert, a dziewczyny na sali jeszcze bardziej zaczęły płakać )

Justin podziękował za wspaniałą atmosferę i zszedł ze sceny, wszyscy udaliśmy się w stronę wyjścia. 

- Dziękuję, za koncert! ( krzyknęłam do Justina, który przechodził po drugiej stronie sali )

- Bardzo proszę ! ( krzyknął w odpowiedzi Justin ) 

Justin Bieber mi odpowiedział, w sumie nie powinnam być zdziwiona przecież chodzę z Marco Reus'em, na Ibizie wszystko się może zdarzyć :D 

- Cześć jestem Justin, jak się podobało ( podszedł do nas i zaczął rozmowę )

- Cześć jestem Marco to jest Erik, Ola i Jowita ( Marco nas przedstawił ) a koncert świetny.

- Dziękuję, może macie ochotę iść z nami na plażę? ( zapytał Justin )

- Z chęcią byśmy poszli, ale jutro wracamy do domu i musimy się spakować ( odpowiedziałam, niechętnie odmawiając )

- To szkoda... mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy ( odpowiedział Justin puszczając '' oczko '' w moją stronę 

- Tej, tej ona ma chłopaka ( powiedział Marco, wskazując na siebie )

- Wiem widziałem na koncercie, szczęścia Wam życzę ( odpowiedział Justin i poszedł w stronę autobusu )

- Widzę, że ktoś tu jest zazdrosny ( zapytałam z szerokim uśmiechem )

- No jestem, bo Cię Kocham i nikomu Cię nie oddam ( powiedział przytulając mnie )

- Oooo, ale to słodkie ja też Cię Kocham ( odpowiedziałam śmiejąc się )

Limuzyną wróciliśmy do naszego hotelu, było już późno a my o 14:30 mamy samolot do Dortmundu ♥ . Wzięliśmy swoje klucze z recepcji i wszyscy chodź niechętnie się rozdzieliliśmy do swoich pokoi. 

- Dziękuję za bardzo miły wieczór, już tęsknię ♥( napisałam do Marco sms'a )

- To ja dziękuję, ja też tęsknie ♥ ( odpisał mi szybko )

- Do juta, Dobranoc przystojniaku ♥ :* 

- Do jutra, Dobranoc śliczna ♥ :** 

Położyliśmy się spać, śniąc o dzisiejszym koncercie. 

środa, 8 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Niespodzianka Marco Rozdział 13

Woda w basenie jest cieplutka,aż nie chce się z niej wychodzić. Pływamy i świetnie się bawimy aż w końcu naszą  zabawę przerywa dzwonek telefonu Marco.  Wyszedł z basenu i zaczął rozmawiać...     



                                                                                                                                                                                                                   

 

  




- Tak słucham? (powiedział Marco do swojego rozmówcy ), a można prosić o 4 ? ( zapytał się, spoglądając na nas ), o to w takim razie do zobaczenia o 19:00 ( Marco pożegnał się, po czym odłożył telefon )


Wszyscy patrzymy się na niego pytająco, a On jakby nigdy nic się nie stało wskoczył do basenu i zaczął pływać.

- Marco chcesz nam coś powiedzieć? ( zapytałam, pokazując wzrokiem na Olę i Erika )

- Nie, nie chcę ( odpowiedział z uśmiechem, spoglądając na nas )

- Stary jak coś głupiego wymyśliłeś, to wiedz że ja się na to nie piszę ( powiedział Erik stanowczo patrząc na Marco )

- Ale spokojnie, nic się nie denerwuj ( odpowiedział wesoło Marco, po czym odpłynął )

- No uduszę Go ( powiedział Erik, patrząc na odpływającego Marco ) 

- Jak myślicie co wymyślił ? ( zapytałam spoglądając na moich przyjaciół )

- On jest nie nieprzewidywalny, tu się możemy spodziewać wszystkiego ( odpowiedział Erik z uśmiechem )

- Jowita patrz, to tak samo jak ty ( odpowiedziała Ola, z szerokim uśmiechem ) 

- No to się dogadacie, jesteście jak jedna kropla wody ( odpowiedział Erik, dalej się śmiejąc )

Marco, który usłyszał naszą rozmowę podpłynął i z uśmiechem powiedział

- No pewnie, że jesteśmy jak dwie krople wody, nie widać ? ( powiedział, oczywiście z tym swoim czarującym uśmiechem ) 

- No widać ( odpowiedział wesoło Erik )

- A jak już chcecie wiedzieć z kim rozmawiałem, był to mój dobry kolega. Załatwił nam bilety na koncert, ale nie powiem jaki to ma być niespodzianka. ( powiedział szybko Marco, obejmując mnie pod wodą ) 

Spojrzeliśmy wszyscy na siebie i powymienialiśmy się uśmiechami, a Marco miał satysfakcję trzymając nas w niepewności do 19:00. Kiedy już zrobiło się na dworze bardzo gorąco wyszliśmy z wody i poszliśmy usiąść do cienia.

- Ktoś chce coś do picia? ( zapytała Ola, patrząc na bufet )

- Tak, poprosimy wodę ( odpowiedzieliśmy wszyscy )

- Okey, robi się ( Ola poszła do bufetu po wody )

Bufet znajdował się naprzeciwko basenu, więc Oli to długo nie zajęło. Kiedy podała nam wody usiadła u Erika między nogami i była oparta o jego klatkę piersiową, wyglądali cudownie ♥ Marco przyglądał im się z dużą ciekawością i uśmiechał się pod nosem spoglądając na mnie. Przysunął się do mnie...

- Kocham Cię ♥ ( wyszeptał mi do ucha )

- Ja Ciebie też Kocham, nawet nie wiesz jak bardzo ♥ ( odpowiedziałam chwytając Go za dłoń )

Odwróciłam się w jego stronę a On znowu przygryzał dolną wargę... ludzie niech On przestanie, bo stracę nad sobą kontrolę... Marco wcześniej spostrzegł się, że kiedy to robi moja wyobraźnia szaleje :D i teraz robi to coraz częściej.

- Podoba Ci się to ? ( zapytał Marco, dalej zagryzając wargę )

- Dobrze, że nie jesteśmy sami ( odpowiedziałam z uśmiechem )

- Czyli tym razem to ja kuszę?

- Oj tak, nawet nie wiesz jak bardzo to robisz ( cały czas się uśmiechałam ), a teraz możesz przestać to robić? bo przestaje racjonalnie myśleć ( dodałam, nie mogąc przestać się na niego gapić ) 

- Yhy... zostawię to na później ( odpowiedział ostatni raz przygryzając wargę, po czym ujął moją twarz jak to ja miałam w zwyczaju robić i delikatnie mnie pocałował ) 

- Ola, patrz ( szeptał Erik do Oli )

- Ale oni ślicznie wyglądają ( odpowiedziała Ola, patrząc na Erika) 

- Ejjj nie chcemy Wam przeszkadzać, ale my to wszystko słyszymy ( powiedział Marco śmiejąc się  do Oli i Erika ) 

Zaczęliśmy się śmiać a, że zbliżała się godzina obiadowa postanowiliśmy w końcu się ruszyć i iść na obiad. Doszliśmy do popularnej restauracji i usiedliśmy przy czarno-żółtym stoliku, który był specjalnie dla nas nakryty. 

- Wow, ale świetne ( powiedziałyśmy jednocześnie, zerkając na chłopaków )

- Cieszymy się, że się podoba ( odpowiedział Erik )

- Jesteście kochani ( powiedziałam przytulając się do Marco, a Ola do Erika ) 

- Usiądźmy i zjedzmy coś ostatni raz w tej restauracji ( odpowiedział Marco )

- Ale jak to ostatni ? ( zapytałam  z zaskoczeniem )

- No jutro wylatujemy do domu ( odpowiedział, a kiedy powiedział słowo '' dom '' jego oczy zaiskrzyły ) 

- Jezu, jak szybko to wszystko zleciało ( odpowiedziała Ola )

- Masakrycznie szybko, ale wracam do domu z moim chłopakiem ( kiedy to mówiłam złapałam mojego przystojniaka za dłoń, mocno ją ściskając ) 

- A ja z moją dziewczyną, już się nie mogę doczekać kiedy Cię wszystkim przedstawię ( szeroko się uśmiechnął, patrząc mi prosto w oczy )

- Nie chcę przeszkadzać, ale jeżeli chcemy coś dzisiaj zjeść to zamówimy to teraz bo za godzinę zamykają ( powiedział Erik, szukając dania w karcie ) 

Wszyscy zabraliśmy się do szukania w karcie jakiegoś dania, Erik z Olą wybrali Spaghetti a ja z Marco wybraliśmy gotowane warzywa na parze z  brązowym ryżem i delikatnym białym sosem .

Po zjedzonym obiedzie poszliśmy do swoich pokoi przygotować się na niespodziankę przygotowaną przez Marco... 


wtorek, 7 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Chwila zawahania Rozdział 12

Całą noc przesiedziałam na balkonie myśląc nad tym wszystkim co się wydarzyło,i doszłam do wniosku że jestem szczęściarą bo pewnie nie jedna dziewczyna chciałaby być na moim miejscu,a ja siedzę na balkonie i marudzę. Może to wszystko się zbyt szybko potoczyło,bo znamy się dopiero kilka dni ale jak to mówią '' Miłość nie wybiera '' i tego się trzymajmy. Ta noc była gwieździsta księżyc pięknie odbijał się w hotelowym basenie,a ja za każdym razem kiedy wypowiedziałam imię mojego ukochanego to widziałam spadającą gwiazdę,to raczej nie przypadek... 












W końcu moje myślenie przerwał dzwonek telefonu,który informował mnie o przyjściu sms'a.

- Dzień Dobry Kochanie :** jak się spało ? ( nadawcą tego sms'a był Marco,a ja nawet nie zwróciłam uwagi na to,że zastał mnie ranek )

- Dzień Dobry Przystojniaku :** właściwie nie spałam ( odpowiedziałam na tego sms'a,w miarę szybko )

- Ale jak to nie spałaś, co robiłaś przez całą noc ? ( sądząc po treści tego sms'a,Marco był w szoku)

- Kochanie porozmawiamy przy śniadaniu, teraz idę doprowadzić się do jakiegoś porządku ♥

- Okey,aż tak z Tobą źle :D ? 

- Zginiesz,obiecuję Ci to :D ♥ ( odpisałam mu z uśmiechem ) 

- Też Cię Kocham ♥ już Ci nie przeszkadzam,widzimy się na śniadaniu:**  ( po takiej wiadomości,aż człowiekowi się lepiej na sercu robi ) 


Po odłożeniu telefonu,na balkon weszła Ola.

- Czy Ty dzisiaj spałaś? ( zapytała Ola,z lekkim oburzeniem )

- Nie,nie mogłam zasnąć.

- I przez całą noc siedziałaś na balkonie?

- No tak,Ola zrozum mnie musiałam to wszystko przemyśleć.

- I co wymyśliłaś? ( zapytała,opierając się o barierki)

- To wszystko co się stało przez te dni to jest jakiś piękny sen,z którego nie chcę się obudzić. Jestem pewna,że z Marco będę szczęśliwa i bezpieczna. ( odpowiedziałam Oli z uśmiechem na twarzy )

- Aham... Ty geniuszu,jak na to wpadłaś ? ( zapytała Ola z wyczuwalną ironią ) 

- No dobra... teraz to się czepiasz, ja musiałam to przemyśleć ( odpowiedziałam Oli z uśmiechem na twarzy ) 

- Dobra chodź się ubrać ( powiedziała Ola,i pociągnęła mnie za sobą )

Weszłyśmy do pokoju i zaczęłyśmy szukać jakiś ubrań,obie postawiłyśmy na wygodę czyli szorty i koszulka. Po nie przespanej nocy byłam niedożycia,wszystko leciało mi z rąk i zasypiałam na stojąco ale obiecałam sobie,że nie usnę :) 

Zeszłyśmy na śniadanie poszukując naszych mężczyzn,lecz bez sukcesów.

- Wiesz co Jowita,chyba jesteśmy pierwsze.( Ola powiedziała to z taką satysfakcją ) 

- No na to wygląda, to co tym razem to my wybieramy stolik? ( zapytałam z szerokim uśmiechem ) 

- Yhy... ( uśmiechnęła się Ola ) 

Nasz stolik znajdował się blisko basenu, nieopodal znajdowała się fontanna więc było słychać pluskanie spadającej wody.

- Ooo widzę,że już wybrałyście stolik ( powiedział Erik,witając się z nami )

- No tak,tym razem byłyśmy szybsze ( opowiedziała Ola ) 

Chłopaki usiedli przy stole i zastanawiali się co by zjeść na śniadanie, wypadło na owsiankę z owocami. Jak zawsze smacznie i zdrowo.

- No to teraz powiedz,dlaczego nie spałaś ? ( zapytał Marco przy wszystkich,Erik był zdziwiony pytaniem Marco )

- Musiałam to wszystko przemyśleć ta twoja propozycja mnie zaskoczyła i wiem,że zmieni ona całe moje życie ( Marco spojrzał na mnie nie pewnie ),ale podjęłam dobrą decyzję i jej nie zmienię. ( Marco odetchnął z ulgą, a Erik wpatrywał się w nas z otwartymi ustami ) 

- I to przeze mnie nie spałaś ? 

- Nie przez Ciebie chociaż nie ukrywam,że również myślałam o Tobie ( spojrzałam na niego i go przytuliłam )

- Pięknie razem wyglądacie ( powiedział wesoło Erik ) 

Z Marco tylko się uśmiechnęliśmy, w między czasie zjedliśmy naszą owsiankę którą przyniósł nam kelner. Po zjedzeniu śniadania poszliśmy na basen popływać i poopalać się. 





sobota, 4 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Jestem na tak !. Rozdział 11

I tak siedzimy , oglądamy, przytulamy się i kusimy ( jak to powiedział Marco ). Film dobiega końca , a ja dalej nic z niego nie rozumiem. Ciągle myślę nad tym o co chciał się zapytać Marco , widać że zależy mu aby zadać mi to pytanie. 


- To co teraz robimy ? ( Zapytała Ola )

Nawet nie wiedziałam , że film właśnie się skończył a Ona wyłączyła telewizor. 

- Zapowiada się piękny dzień ( powiedział Erik spoglądając na okno , chwilę się zastanowił i powiedział ) , wiecie co ja z Olą pójdę do hotelu zjemy obiad a wy sobie porozmawiajcie , jak się dogadacie to wtedy do nas dołączycie. 

- Dzięki Erik ( powiedział Marco , podając mu dłoń ) 

- Powodzenia ( powiedział Erik podając dłoń Marco ) , a ja mam nadzieję że Ty się zgodzisz. ( spojrzał na mnie , uśmiechając się )

Również się do niego uśmiechnęłam , pożegnali się i wyszli z domu. W pokoju panowała cisza, patrzyliśmy sobie w oczy i uśmiechaliśmy się do siebie. Marco chwycił moją dłoń i położył na swojej piersi. 


- Czujesz , bicie serca ? (  zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku )

- Tak , czuję ( odpowiedziałam , nie wiedząc o co mu chodzi )

- Moje serce bije dla Ciebie, przez te 5 dni stałaś się częścią mojego życia nie potrafię bez Ciebie normalnie funkcjonować. Kiedyś zadałaś mi pytanie co ja takiego w sobie mam , teraz to ja się Ciebie pytam co Ty dziewczyno w sobie masz? , że tracę przy Tobie głowę. 


Przez cały czas słuchałam Go uważnie , kiedy skończył mówić nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. 

- Odpowiadając na Twoje pytanie... Jestem po prostu sobą , nie udaję kogoś kim nie jestem. ( Marco przez cały czas wpatrywał się we mnie , a na jego twarzy znowu malował się strach )

- I tym właśnie mnie urzekłaś , nie interesują Cię moje pieniądze , tym kim jestem , tylko kochasz mnie jako normalnego człowieka zresztą sama powiedziałaś to na plaży. A wracając do mojego porannego pytania... ( Marco puścił moją dłoń , wstał z sofy i podszedł do okna )

Podeszłam do niego i przytuliłam Go od tyłu. 

- Marco proszę powiedz to ( wyszeptałam mu do ucha )

Wtedy się odwrócił w moją stronę , pocałował mnie i powiedział.

- Jeżeli się nie zgodzisz ( wziął głęboki oddech) zrozumiem... 

-Marco zaczynam się denerwować mów ! 

Jeszcze raz wziął głęboki oddech i zaczął mówić.

- Czy zechciałabyś wrócić ze mną do Dortmundu ? , jesteś miłością mojego życia a myśl że za 2 dni mamy się rozstać przeraża mnie. Proszę zamieszkaj ze mną. ( kiedy to mówił w jego oczach pojawiły się łzy, co za tym poszło? , że ja również zaczęłam płakać) 

Stałam przed nim nieruchomo, byłam zszokowana jego propozycją ale nie potrafię odmówić osobie , którą kocham. Jest On miłością mojego życia od kilkunastu lat a moja podświadomość cieszyła się jak dziecko , które właśnie dostało cukierka , serce z tego szczęścia chciało wydostać się z mojej piersi. 

- Powiedz coś ( powiedział cicho Marco )

- Zgadzam się , może to za szybko ale dla Ciebie zrobię wszystko , bo Cię Kocham. Ja też nie potrafię nawet nie chcę wyobrazić sobie naszego rozstania, bardzo chętnie z Tobą zamieszkam. ( mówiąc to patrzyłam mu w oczy , a ze szczęścia płakałam jak głupia )

- Na prawdę ? ( zapytał z niedowierzaniem )

- Tak 

- Wiesz jak Cię Kocham , jesteś dla mnie wszystkim. 

Marco podniósł mnie , a ja nogami objęłam jego biodra. Nie mogliśmy się na siebie napatrzeć  On jest cudowny, mężczyzna o którym marzyłam przez całe życie właśnie zaproponował mi mieszkanie razem. Chwyciłam jego twarz w dłonie, zbliżyłam swoje usta do jego ust i złożyłam namiętny pocałunek . 

- A teraz trzeba dopełnić jedną formalność ( powiedział Marco, uśmiechając się )

- Formalność ? , ale jaką ? ( zapytałam z lekkim zdenerwowaniem )

Postawił mnie na podłogę i uśmiechnął się 

- Zostaniesz moją dziewczyną ( zapytał się , ciesząc się od ucha do ucha )

- TAK , TAK ! ( wykrzyczałam z radości i rzuciłam mu się na szyję ) 

Moja podświadomość krzyczała z radości w niebo głosy , jestem najszczęśliwszą osobą na tym Świecie!!


Razem poszliśmy do hotelu w , którym się zatrzymaliśmy aby odnaleźć Olę i Erika. 

- Widzisz ich ? ( zapytał Marco )

- Niestety nie 

- Gdzie oni mogą być ? ( zapytał ) 

- Patrz siedzą w restauracji 

- To idziemy , ej a kto im powie o nas ? ( zapytał Marco )

- Hmmm , razem ? ( zaproponowałam )

- Okey ( objął mnie w talii i ruszyliśmy do restauracji w której siedzieli Erik z Olą ) 

Weszliśmy do restauracji , podchodzimy do stolika i uśmiechnięci spoglądamy na na siebie i na nich 

- Zgodziła się ( krzyknął Erik , wstał i przytulił mnie a potem Marco )

- Czy ktoś mi powie o co tu chodzi ? ( zapytała zdenerwowana Ola )

- Tak właśnie chcemy to zrobić , ja i Jowita jesteśmy razem i po wakacjach na Ibizie zamieszkamy razem w Dortmundzie (  Marco odpowiedział na pytanie Oli )

- Żartujesz ? ( zapytała Ola , Marco pokręcił przecząco głową ) , mała jak się cieszę to co kiedy ślub ? 

- Haha Ola... 

- Ola poczekaj aż wrócimy do domu ( powiedział wesoło Marco )

Resztę dnia spędziliśmy wylegując się w basenie przy hotelu , rozmawiając  i bawiąc się . 


piątek, 3 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Niedokończone pytanie Marco. Rozdział 10

Marco słysząc pukanie do drzwi przewrócił oczami i poszedł sprawdzić , kto nam przeszkodził. 

- Dzień Dobry ( powiedział Marco z wymuszonym uśmiechem )

- Dzień Dobry ( odpowiedział starszy pan , który zaraz okazał się właścicielem domu , w którym jesteśmy ), niczego Wam nie brakuje? ( zapytał)

- Nie , wszystko mamy ( odpowiedział Marco , patrząc na mnie )

- To dobrze. Widzę , że w czymś Wam przeszkodziłem , przepraszam nie chciałem ( mówiąc to był skrępowany )

- Spokojnie , nic się nie stało ( Uspokajał Marco , chociaż ja wiedziałam że tak nie jest )

- W takim razie już Wam nie przeszkadzam. ( odpowiedział właściciel, odchodząc dodał ) Bawcie się dobrze

- Dziękujemy ( odpowiedział Marco , po czym zamknął drzwi )


Marco stojąc obok drzwi przyglądał mi się i gestami rąk przywoływał mnie do siebie. Podeszłam do niego , a On zbierał się w sobie aby mi coś powiedzieć.

- Czy zechciałabyś... ( I kolejny raz ktoś nam przeszkodził) 

Tym razem był to Erik z Olą , którzy spacerowali po plaży. Widać było , że Marco jest zdenerwowany całą tą sytuacją.

- Marco spokojnie , powiesz mi to dzisiaj wieczorem ( Marco skinieniem głowy przytaknął mi , po czym mnie przytulił )

Erik z Olą weszli do domu , którzy poprzedniego wieczoru bawili się świetnie . Olę oblewały różowe rumieńce na polikach i oboje uśmiechali się od ucha do ucha. 

Usiedliśmy na sofie i włączyliśmy telewizor , aby rozluźnić atmosferę, w końcu Marco nie wytrzymuję i mówi.

- Stary zabiję Cie ( powiedział Marco patrząc na Erika )

- A dlaczego ?, coś zrobiłem ? ( zapytał niepewnie Erik ) 

- Tak, właśnie chciałem się jej zapytać , a tu najpierw właściciel domu nam przeszkodził , a kiedy miałem zrobić to po raz drugi zjawiłeś się Ty. Wy na prawdę potraficie wybierać sobie momenty ( Marco wyrzucił z siebie tą złość , chociaż jego wyraz twarzy  nadal nie przypominał '' mojego '' Marco)

- Przepraszam myślałem , że już to zrobiłeś ( w słowach Erika było słychać skruchę , żałował że przyszedł akurat w tym momencie )

Ola patrzyła na mnie z ciekawym wyrazem twarzy , jednocześnie zerkając na Erika. Czyli to co chce powiedzieć mi Marco jest bardzo ważne, ciekawe co to może być ( zastanawiałam się, a moja podświadomość wymyślała różne scenariusze) , ale wiem jedno jest to dla Marco bardzo ważne. 

- Dobra chłopaki wyluzujcie , dzisiaj idę z Marco wieczorem na spacer i wtedy się wszystkiego dowiem , nie warto się kłócić. A teraz oglądajmy film . 


Ola przytuliła się do Erika, który objął ja ramieniem i w skupieniu oglądali film. Oni na prawdę są zakochani , a ja cieszę się ich szczęściem . Marco również oglądał film wzdychając od czasu do czasu i zerkając na mnie, wtedy położyłam dłoń na jego brzuchu , delikatnie go masując poczułam że się spiął i podniosłam wzrok , aby zobaczyć jego reakcję. Marco przygryzał dolną wargę ( wyglądał tak kusząco , a moja podświadomość wariowała ) , spojrzał na mnie i powiedział..

- Kusisz , nie ładnie tak ( wyszeptał mi do ucha , ciężko oddychając ) 

W tym samym czasie Erik , który siedział obok mnie spojrzał w nasza stronę i szeroko się uśmiechnął , po czym wrócił do oglądania filmu .



czwartek, 2 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Miły ranek Rozdział 9

Przez całą noc śnił mi się poprzedni wieczór , słowa Marco który mówił że chce mnie... rozumiecie On chce mnie , moja podświadomość skakała aż do samego sufitu z radości. Przez cały czas byłam przytulona do mojego przystojniaka , który obejmował mnie ramieniem , czułam jego obecność i wiedziałam że to nie jest sen tylko to się dzieje naprawdę. 




Obudził mnie hałas dochodzący z kuchni , kiedy spojrzałam na wolne miejsce obok mnie pomyślałam , że to wszystko mi się śniło aż usłyszałam głos Marco...


- Auuu moja ręka! ( w tym samym czasie coś upadło na podłogę, wstałam i poszłam zobaczyć co się stało)

- Cześć kochanie , co robisz ? ( spojrzałam na Marco stojącego obok zlewu , polewając rękę zimną wodą)

- Cześć słońce , próbuje zrobić śniadanie ale sama widzisz.... ( uśmiechnął się , i spojrzał na swoją oparzoną rękę )

- Ale nie musisz razem byśmy zrobili i na pewno nic by Ci się nie stało , a teraz pokaż tą rękę (Podeszłam do niego chwytając Go z dłoń ) 

- Dziękuję , że jesteś ( powiedział Marco , kiedy zaczęłam smarować mu dłoń maścią na oparzenia , którą znalazłam w szafce nad zlewem ) , a teraz siadaj do stołu śniadanie zaraz zostanie podane ( uśmiechnął się i odprowadził mnie do stołu )

- A co zrobiłeś ? ( spytałam z ciekawością )

- Coś dobrego , wiem od Oli że bardzo to lubisz ( zerknął na mnie ) 

- Okey  ( obdarowałam Go słodkim uśmiechem ) 

5 minut później Marco przychodzi i kładzie na stół tacę , na której leżały grzanki , słoiczek miodu , pokrojony banan w plastry i dzbanek kawy . Miał rację to jest moje ulubione śniadanie , uwielbiam :D 

- Wygląda smacznie ( mówiąc to patrzyłam na grzanki ) 

- I mam nadzieję , że takie jest ( uśmiechnął się niepewnie )  

- Spokojnie , na pewno jest przepyszne , a teraz siadaj i jedz ( pokazałam miejsce obok siebie )

Wzięłam pierwszą grzankę posmarowałam miodem i ułożyłam na niej kilka plasterków banana , a Marco nalał kawę do filiżanek. Ugryzłam...

- I jak dobre ? ( spytał Marco wpatrując się we mnie jak jem grzankę )

- To jest genialne ( powiedziałam z pełnymi ustami )

- Haha to się cieszę ( Marco również wziął i posmarował grzankę miodem ) 

Jemy śniadanie w bardzo dobrych nastrojach , wspominając nasze pierwsze spotkanie , i wczorajszy wieczór. Po zjedzonym posiłku chciałam posprzątać ze stołu...

- A co ty robisz ? ( zapytał Marco )

- No jak to co sprzątam po śniadaniu 

- Nie , nie ja to zrobię , a ty sobie usiądź ( Mówić to szedł do kuchni , zanosząc naczynia )

- Szkoda , że takich widoków nie będę mieć codziennie ( Wtedy przyszedł z kuchni podniósł mnie z krzesełka przytulił  i powiedział )

- Możesz mieć wszystko tylko powiedz , że się zgadzasz... ( Kiedy miał kończyć zdanie rozległo się pukanie do drzwi) 





środa, 1 lipca 2015

Niezapomniane wakacje - Niespodzianki ciąg dalszy Rozdział 8

Weszłyśmy do pokoju i spojrzałam nerwowo na zegarek , który stał na szafce obok łóżka.

- Ola w co ja mam się ubrać? ( spytałam z denerwowaniem ) 

- Nie denerwuj się mała , zaraz coś wybierzemy ( uspokoiła mnie Ola , otwierając moją szafę ) 

- No przecież  ja chyba nie brałam niczego eleganckiego , bo kto by się spodziewał że wakacje spędzę z Marco ( ze zdenerwowania gadałam co mi ślina na język przyniosła , a biedna Ola tego wszystkiego musiała wysłuchiwać ) 

- Spokojnie pozwól mi działać ( Ola czuła się w swoim żywiole , przeglądając moje ubrania )

Ola zaszyła się w mojej szafie na dobre szukając dla mnie jakieś kreacji na wieczór z Marco , a ja w tym czasie próbowałam dobrać jakąś fryzurę lecz bez sukcesów...

- Mam ( krzyknęła Ola z wnętrza mojej szafy) 

Podeszłam do niej , a ona wręczyła mi kremową krótką  zwiewną sukienkę z odkrytymi plecami, do tego delikatny łańcuszek i czarne buty na obcasie.

- Olcia jesteś genialna , a ty skąd wzięłaś tą sukienkę? ( zapytałam z ciekawością ) 

- No jak to skąd z twojej szafy ( dziwnie na mnie spojrzała i wręczyła mi ubrania )

- To ja takie coś mam u siebie w szafie? ( byłam zdziwiona , poszłam się przebrać )

Kiedy zobaczyłam się w lustrze nie mogłam uwierzyć w to wszystko co się dzieje , ja idę na kolację  z Marco Reus'em  no kto by się spodziewał ? 

- I jak ? ( zapytałam się Oli , wychodząc z łazienki ) 

- Wyglądasz ślicznie , zobaczysz Marco będzie zbierał szczękę z podłogi.  ( mówiła to z uśmiechem od ucha do ucha ) 

- Dziękuję , ale to twoja zasługa ( uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niej )

- Jeszcze twoja fryzura , co by tu zrobić ? ( zastanawiała się Ola mierząc mnie od góry do dołu )

- A może zostawić je rozpuszczone ? ( zapytałam ) 

- No czemu nie , już to sobie wyobrażam ty i Marco plaża , romantyczna kolacja , blask księżyca , szum oceanu , romantyczne pocałunki ( Ola mówiła to  wszystko z bardzo szerokim uśmiechem ) 

- Ale masz wyobraźnię ( uśmiechnęłam się do  niej ) 

Ola poszła się przebrać na kolację z Erikiem , a w między czasie do pokoju wszedł Marco w dopasowanym garniturze i z małym bukiecikiem , który składał się z białych i różowych róż.

- Cześć śliczna ( Marco zmierzył mnie od góry do dołu i westchnął z uśmiechem ) 

- Cześć przystojniaku ( A ja nie mogłam napatrzeć się na tego człowieka )

- Wyglądasz ślicznie , proszę to dla Ciebie ( Marco przyglądając  się wręczył mi bukiecik ) 

- Dziękuję , ale to wszystko zasługa Oli ( powiedziałam , biorąc od niego kwiaty ) 

Wyszliśmy z pokoju i zatrzymaliśmy się na holu oddając klucze Cathy.

- To bawcie się dobrze ( Powiedział Marco do Oli i Erika ) 

- Dziękujemy ( Odpowiedzieli ) 

Ola i Erik poszli w stronę przystrojonego białymi lampkami  jachtu , wyglądał bajecznie.

- Chodź mała mam dla Ciebie niespodziankę ( wsiedliśmy do limuzyny , która właśnie podjechała pod hotel ) 

- Jesteś cudowny ( przytuliłam się do niego )

- Przestań zawstydzasz mnie ( spojrzał na mnie i zaczęliśmy się śmiać ) 

- Dalej nie mogę uwierzyć , że to się dzieję na prawdę ( spojrzałam na niego , a on przez cały czas mi się przyglądał ) 

Limuzyna zatrzymała się pod niewielkim domem , który znajduje się obok plaży.

- Zapraszam do środka ( Marco otworzył przede mną drzwi )

- Dziękuję ( Spojrzałam na Marco )

Wnętrze było cudownie przystrojone , w głównym pokoju stał stół nakryty dla dwóch osób , w kominku rozpalony był ogień który nadawał romantyczności całej tej sytuacji.

- Śliczny dom ( spojrzałam na Marco ,który wychodził z kuchni z dwoma talerzami )

- Dziękuję , wynająłem go na dwa dni , a teraz zjedzmy coś 

Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść , po posiłku wyszliśmy na taras.

- I jak Ci się tu podoba ? ( Zapytał Marco patrząc mi prosto w oczy ) 

- Jest fantastycznie , jeszcze nikt niczego takiego dla mnie nie zrobił jesteś ideałem ( odpowiedziałam dalej się sobie przyglądając )

- Kocham Cię ( powiedział Marco i złożył na moich ustach delikatny pocałunek )

- Ja Ciebie też kocham ( przytuliłam się do niego ) 

- Jesteś niesamowitą dziewczyną , znamy się krótko a ja zachowuje się jakbym znał Cię przez całe życie , bardzo dobrze mi się z Tobą rozmawia , lubię przebywać w twoim towarzystwie i nie chcę aby to się kiedykolwiek zmieniało. ( Mówiąc to obejmował mnie ramieniem , jednocześnie trzymał moją prawą dłoń )

- Człowieku co ty w sobie masz , że każda dziewczyna biegnie do Ciebie jak ćma do światła ? ( zapytałam śmiejąc się ) przecież Ty możesz mieć każdą .

- Urok osobisty ( zaśmiał się ) , ja nie chcę każdej wolę Ciebie . Ty nie jesteś taka jak inne , one we mnie widzą tylko pieniądze a ty człowieka , którego darzysz prawdziwym uczuciem. ( Kiedy to mówił popłynęły mi łzy , bardzo chciałam nad tym zapanować , ale nie potrafiłam ) 

Pocałowaliśmy się i weszliśmy do domu , usiedliśmy na  sofie z lampką czerwonego wina i snuliśmy plany na przyszłość. Zrobiło się bardzo późno , a my byliśmy zmęczeni po całym dniu atrakcji , położyliśmy się w sypialni i zasnęliśmy.