Rozdział 2.
Kiedy wychodziłyśmy z hotelu wpadł we mnie jakiś chłopak , przez co z rąk wypadł mi telefon, ręcznik i woda , był na tyle miły i pomógł mi pozbierać wszystkie rzeczy. Ola zaczęła klepać mnie nerwowo w ramię gdy podniosłam głowę w jej kierunku spostrzegłam na jej twarzy podekscytowanie , szok i niedowierzanie , jednym zdaniem Ola stała jakby zobaczyła ducha. Wtedy i ja przyjrzałam się jemu bliżej i to co zobaczyłam wprowadziło mnie w stan unieruchomienia. Jego oczy , twarz , usta , włosy i oczywiście sylwetka budziło zachwyt u wielu kobiet siedzących akurat w hotelowym barze , a był to Marco Reus piłkarz Borussii Dortmund , który również zatrzymał się w tym samym hotelu co my .
- Przepraszam mam nadzieję , że ty i twój telefon jesteście cali ( powiedział z czarującym uśmiechem )
Obejrzałam swój telefon i powiedziałam
- Nic się nie stało , a ja i mój telefon jesteśmy cali ( uśmiechnęliśmy się do siebie )
Ola stała i z ciekawością przyglądała się naszej rozmowie , po kryjomu uśmiechając się .
- Tak w ogóle Marco jestem
- Miło mi Cię poznać , ja mam na imię Jowita a to jest Ola
- Cześć Ola ( powiedział Marco i wyciągnął rękę na przywitanie )
- Cześć Marco ( powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy , ledwo wypowiadając jego imię)
- Wiecie co dziewczyny teraz muszę iść ale mam nadzieję , że jeszcze się spotkamy ( chwila zastanowienia ) , a może dzisiaj na plaży odbędzie się dyskoteka , wtedy moglibyśmy lepiej się poznać , i nie chce słyszeć ''Nie ''
- Pewnie , czemu nie chętnie poznam Cię lepiej ( powiedziałam śmiejąc się od ucha do ucha)
- Tak ja tez nie mam nic przeciwko ( dodała szybko Ola )
Przez cały pobyt na plaży , byłyśmy podjarane spotkaniem z Marco i rozmową z Nim.
- Wiesz co Ci powiem ? ( Ola przerwała chwilową ciszę )
- Nie wiem ( uśmiechnęłam się szeroko )
- Przez tyle lat myślałyśmy jakby spotkać Marco ,a tu proszę ni stąd ni zowąd , Ty wpadasz na niego w hotelowym holu i jeszcze nas zaprasza na dyskotekę . Żyć nie umierać ( uśmiechnęła się i szybko spojrzała w moją stronę )
- No tak tu masz rację , ale patrz w jedno popołudnie spełniło się kilka naszych marzeń .
- haha fakt , ale ja Ci mówię to nie jest przypadek , że ty na Niego wpadłaś
- haha Ocia daj spokój to był przypadek , a tak na marginesie to On na mnie wpadł .
- No dobra , ale ja i tak wiem swoje to nie może być przypadek
Spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać
- Dobra, a teraz ruszmy nasze tyłki do hotelu by się przebrać , bo nie długo widzimy się z pięknym adonisem ( jak zawsze Oli trzyma się dobry humor )
Wybuchnęłyśmy śmiechem i poszłyśmy w stronę hotelu.
Koniec części 2 :)
Jest Marco, jest git *.*
OdpowiedzUsuńno ba Marco obowiązkowo *-*
Usuń