wtorek, 18 października 2016

Niezapomniane wakacje - Lecimy :) Rozdział 44

Czekając na start samolotu Marco zajmuje się Omerem a ja z uśmiechem na twarzy ich obserwuje. Mały jest tak bardzo do niego podobny, ten sam uśmiech, nosek i oczywiście zielone oczka. Obserwuję ludzi, którzy wygodnie siedzą w swoich fotelach i zastanawiam się dokąd lecimy. 

- Marco dokąd lecimy ? 

- Zobaczysz to jest niespodzianka :* 

- Aha... ( spojrzałam na niego stanowczo ) 

- Tak ja też Cię Kocham :* ( uśmiechnął się, po czym wrócił do ubierania Omera ) 

I tak sobie siedzę wpatrując się jak głupia w zasłonięte okno samolotu, pewnie zabawnie wyglądam a moja podświadomość nie wybiera w słowach określając moją osobę.. Startujemy. Omer śpi a mój mąż szuka czegoś na mapie.

- Czego szukasz ?

- Tutaj lecimy ( powiedział i wskazał palcem wyspę na mapie )

- Lecimy do Portugalii ? ( zapytałam z ogromną ciekawością )

- Tak a dokładniej lecimy do Lizbony :* 

- Naprawdę ?

- Tak widziałem ostatnio, że szukałaś w Internecie miejsc do zwiedzania w Lizbonie, więc pomyślałem za Ciebie i wykupiłem nam 2 tygodnie w hotelu :* 

- Kochany jesteś dziękuję :* ( objęłam jego szyje rękoma i delikatnie go pocałowałam )

- Dla Was wszystko ♥ 

Lecimy i lecimy Omer zgłodniał tak jak jego tatuś i oboje zajadali się smakołykami, Marco objadał się krewetkami w sosie śmietanowym a Omer zaś mlekiem również o kremowej konsystencji :D a mi zostały jedynie bułeczki maślane... 

- Jak długo kochanie będziesz na tak radykalnej diecie ? ( żartował Marco ) 

- Tak długo kochanie jak twój syn będzie karmiony piersią ( uśmiechnęłam się do niego )

- Aaa to nie fajnie... 

- A no widzisz, ciężkie jest życie kobiety :* 

- A no ciężkie.

- Czy podać coś jeszcze Panu ? ( zapytała rudowłosa i długonoga dziewczyna, która traktowała mnie jak powietrze lecz z bardzo troskliwie zajmowała się MOIM MĘŻEM z podkreśleniem na MOIM )

- Tak, gdyby Pani mogła i przyniosła mi pieluszkę dla mojego syna i bułeczki mleczne dla mojej żony to byłbym bardzo wdzięczny. ( obdarował ją ciepłym uśmiechem i obrócił się w moją stronę ) 

- Tak proszę Pana.. ( obróciła się na pięcie i bez uśmiechu poszła do kantorka ) 

- Dobrze jej powiedziałem kochanie ? ( z szerokim uśmiechem na twarzy wpatruje się we mnie )

- Hehe bardzo dobrze :D 

Kiedy rudowłosa Pani podała zamówienie, Marco  szybko je od niej wziął i skinieniem głowy podziękował.Dolatujemy do Lizbony a zza okna takie widoki pieszczą moje oczy ♥ 

Znalezione obrazy dla zapytania lizbona z lotu ptakaZnalezione obrazy dla zapytania lizbona z lotu ptaka 

- Boże jak tu jest pięknie ♥♥ 

- Bardzo się cieszę, że Ci się podoba ( obdarowałam Go namiętnym buziakiem )

- Kocham Cię ! Dziękuję ♥  

- My Ciebie też kochamy ! ( Marco trzyma małego na rękach i oboje mnie obserwują )

Wylądowaliśmy w Lizbonie jak tu jest pięknie. Prosto z lotniska pojechaliśmy do hotelu Marco został i dokańczał formalności z meldunkiem a ja z synem poszłam do pokoju. Po przebraniu Omera położyłam go spać a ja otworzyłam drzwi na taras... 

Znalezione obrazy dla zapytania lizbona 

- Ja nie chcę stąd wyjeżdżać ( powiedziałam sama do siebie, zachwycając się przepięknym widokiem ) 

1 komentarz: