niedziela, 16 sierpnia 2015

Niezapomniane wakacje - Jestem w rodzinie. Rozdział 23

Marco spojrzał na mnie i przewrócił oczami....

- No co znowu się stało ? ( zapytałam, spoglądając na Marco )

- Znowu ktoś nam przeszkadza... 

- Marco już nam w niczym przeszkodzić nie mogą. 

- Mogą... hmmm czyli to musi zaczekać.. ( Marco był smutny a zarazem zły, na całą tą sytuację, zachowywał się podobnie jak wtedy na Ibizie )

- Chodź otworzymy drzwi. ( chwyciłam, jego dłoń i pociągnęłam za sobą )

Marco podszedł do szafki, chwycił klucze i otworzył drzwi. A w nich stał Auba i Erik.

- Stary gdzie Ty masz telefon ? ! ( zapytał Auba, wchodząc do mieszkania )

- Rozładował się, a co ? ( zapytał Marco )

- Trener wszystkich wzywa, bo chce wypróbować nową taktykę. ( powiedział Erik, który podszedł do mnie i mocno przytulił ) 

- No przecież jutro możemy. ( powiedział Marco, witając się z Erikiem )

- No właśnie nie, jutro nie będzie treningu bo gdzieś jadą. ( powiedział Auba )

- Ahaaa.... ( powiedział Marco, uśmiechając się pod nosem )

- No to na co czekasz? zbieraj się i jedziemy ! ( Erik i Auba pośpieszali Marco )

- Mała no trudno powiem Ci coś innym razem :* może będzie bardziej romantycznie :) ( powiedział Marco, całując mnie w czoło )

- Spokojnie, nigdzie się nie wybieram, będziesz miał jeszcze dużo okazji aby mi to powiedzieć. ( powiedziałam, chwytając jego dłoń ) 

- Oby... ( Marco przewrócił oczami ) Dobra to ja lecę, do potem zadzwonię jak będziemy jechać :) 

Pożegnałam się z Erikiem i Aubą, po czym zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie zieloną herbatę i usiadłam w pokoju z zeszytem, wzięłam do dłoni długopis i zaczęłam pisać.  

Po godzinnym pisaniu wyszedł mi taki wierszyk, można rzecz iż jest odpowiedni do zaistniałej sytuacji w moim życiu. 

Kocham patrzeć w twoje oczy,
I przytulać Cię codziennie,
Kocham Cię dotykać w nocy,
I całować grzecznie.


Lubię patrzeć jak biegasz,
Kopiesz piłkę do bramki,
Pocieszać w czasie kontuzji,
I zagrzewać do walki.


Kocham grać z Tobą w Fifę,
Robić z Tobą szalone rzeczy,
Podróżować po całym Świecie,
I mieć z Tobą śliczne dzieci.  

 Za każdym razem kiedy czytałam to co napisałam miałam przed oczami Marco, który cały czas się śmieje. Jestem pewna, że będziemy bardzo szczęśliwi bo przecież, nic nie dzieję się przez przypadek. 

Zaczęłam zastanawiać się co chce powiedzieć mi Marco, czyżby chciał abym już została '' Panią Reus '' czy to nie jest za szybko ? w mojej głowie roiły się tysiące pytań i ani jednej odpowiedzi... Moje myślenie przerwał dzwonek do drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. 

- O Dzień Dobry. ( przywitałam się z mamą Marco )

- Dzień Dobry, czy mogę wejść ? ( zapytała z uśmiechem )

- Tak, tak zapraszam. ( gestem dłoni wskazałam aby weszła do środka )

- Co u was słychać, moje dzieci ? ( zapytała, siadając na sofie w pokoju )

- Wszystko dobrze, dziękujemy. 

- Marco w domu ?

- Nie, niestety musiał jechać na trening, będzie za jakąś godzinę. 

- To nawet dobrze się składa... 

- Napiję się Pani czegoś ? ( zaproponowałam ) 

- Tak poproszę małą kawę, będzie się milej rozmawiało. ( powiedziała i obdarowała mnie ciepłym spojrzeniem ) 

Poszłam do kuchni i włączyłam ekspres do kawy. Kiedy kawa była gotowa nalałam do filiżanki i podałam mamie Marco. 

- Usiądź obok mnie. ( powiedziała ) 

- To o czym chciała Pani porozmawiać ? ( zapytałam z ciekawością ) 

-  Wiem o planach Marco i chcę abyś wiedziała, że razem z moim mężem jesteśmy szczęśliwi, że to właśnie z Tobą Marco chce spędzić życie. ( powiedziała, dotykając mojej dłoni )

- Ale jakie plany ma Marco ? i bardzo się cieszę, że Państwo mnie polubili  :) 

- To Marco jeszcze nic Ci nie powiedział... W takim razie ja też tego nie zrobię.

- Chce się oświadczyć ? ( zapytałam )

- No tak, ale jeszcze nikt nie wie kiedy, gdzie i jak to zrobi. Na chwilę obecną ma takie plany i wątpię aby je zmienił. 

- Bardzo często wspomina o ślubie, jest to bardzo romantyczny mężczyzna, który ma w życiu pasję i cele, które skrupulatnie realizuje. A ja jestem z nim szczęśliwa :D

- Moje dziecko nawet nie wiesz jak się cieszymy, że niedługo dołączysz do naszej rodziny.. Co ja mówię Ty już w niej jesteś. ( mama Marco, jest bardzo wrażliwą osobą i się popłakała. Teraz wiem po kim Marco jest wrażliwy ) 

- Bardzo Dziękuję za te wszystkie słowa, kiedy Marco zaproponował mi mieszkanie razem bardzo się bałam. Nowe otoczenie, nowi ludzie i bałam się Pani reakcji jak i Pani męża na wieść iż jestem o 8 lat młodsza od Marco. Ale teraz widzę, że moje obawy były bezpodstawne i bardzo się cieszę, że mi ufacie. ( mówiąc to, przytulałam mamę Marco ) 

- Pamiętaj miłość to nie cyfry a uczucie, jeżeli się kochanie nie mamy prawa wam tego psuć.( powiedziała z szerokim uśmiechem )  


Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy jeszcze przez jakąś godzinę do czasu aż do domu nie wrócił Marco. 

- Kochanie jestem! wiem miałem zadzwonić no ale mój telefon stracił całą moc. ( powiedział Marco z korytarza ) 

- Cześć, wiem już Ci się w domu rozładował i zastanawiałam się jak ty do mnie zadzwonisz :D ( podeszłam do niego i mocno go przytuliłam ) Mamy gościa ( dodałam ) 

- Tak ? a kogo ?

- Twoja mama przyszła w odwiedziny.

- Mamo cześć, długo już jesteś? ( zapytał, witając się ze swoją mamą )

- Nawet nie wiem, bardzo dobrze mi się rozmawiało z Jowitą i straciłam rachubę czasu. ( zaśmiała się ) 

Było widać, że Marco jest szczęśliwy faktem iż jego rodzice mnie polubili. Z jego mamą rozmawiałam ponad 2 godziny, już zdążyło się ściemnić. 

- To na mnie już czas, wpadnijcie do nas jutro na obiad. ( powiedziała, wstając z sofy )

- Z wielką przyjemnością przyjdziemy. ( odpowiedział Marco )

- To w takim razie do jutra. ( pożegnała się i wyszła ) 

Marco stał oparty o szafkę i z ciekawością mi się przyglądał... 

- No co ? ( zapytałam ) 

- Polubiła Cię. ( powiedział, szeroko się uśmiechając ) 

- To chyba dobrze.

- Bardzo dobrze.

- Głodny ?

- I to jak. ( uśmiechnął się ) 

Poszliśmy do kuchni, a  Marco wpadł w lodówkę i wyciągał całą jej zawartość, po czym zostawił mleko a z szafki wyciągnął płatki czekoladowe, z szafki obok wyciągnął miseczkę nasypał płatki, wlał mleko i powiedział - Tęskniłem :D ( szeroko się uśmiechając ). Kiedy Marco konsumował swoje płatki ja w tym czasie brałam prysznic, po czym poszłam do łóżka. Po zjedzonym posiłku Marco również wziął prysznic i przyszedł do mnie. Leżąc w łóżku delikatnie się do mnie przytulił i zasnęliśmy. : ) 

 


2 komentarze:

  1. Wiedziałam,że Marco chce się oświadczyć *,* Tak jak wspominałam jestem drugi wróżbita Maciej :') A ten wierszyk sama pisałaś? Jak tak to meega *,* Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej Wróż Maciej :p Tak wierszyk pisałam sama i Bardzo dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń