Czas spędziliśmy śmiejąc się i krzycząc do gry :D No dziewczyny przyznać się, która by chciała być teraz na moim miejscu ? ale nic z tego, On jest mój :D Graliśmy 6 razy a Marco 4 razy przegrał, za każdym razem patrzył na mnie z wyrzutami i niechętnie się uśmiechał :)
- Ej, Marco :) ( szturchnęłam Go łokciem )
- No, co ? ( odpowiedział, odwracając się )
- No, nie smutaj ( powiedziałam wesoło )
- Przegrałem z dziewczyną 4 razy.... ( wziął głęboki oddech )
- Obiecuje, że następnym razem wygrasz :)
- Haha.. śmieszne ( delikatnie się uśmiechnął )
- Kocie, noooo ( złapałam Go za dłoń )
- Ależ nie dotykaj mnie ( zaśmiał się :D ) chyba mam depresję... to twoja wina :D ( mówił cały czas się śmiejąc )
Chyba uraziłam jego męskość, tak bynajmniej myślała moja podświadomość jednocześnie śmiejąc się z całej tej sytuacji. Ale powiem wam, że Marco słodko wygląda jak się złości ;)
- Misiek, nie obrażaj się.
- Nie obrażam się, ale jest mi smutno... ( powiedział, robiąc minę zbitego psa )
- To będę musiała Ci to jakoś wynagrodzić :D
- Co planujesz ? ( zapytał z uśmiechem )
- Chodź do sypialni, kocie :)
- Ale przecież, nie wolno.
- Oj tam, raz nie zawsze :)
Marco wziął mnie na ręce i pobiegł do sypialni, zamykając drzwi nogą całował moje usta, po czym delikatnie położył mnie na łóżku i całował po szyi jednocześnie dotykając moich nóg :) Ściągnął koszulkę i nachylając się nade mną spojrzał mi w oczy...
- Mimo wszystko, nic nie zrobię ( powiedział, obejmując moją twarz jedną dłonią )
- No ale dlaczego ? ( nie ukrywając byłam trochę zawiedziona )
- Bo jesteś w ciąży, a ja nie chcę by coś wam się stało. ( powiedział i delikatnie musnął moje usta)
Spojrzałam mu prosto w oczy i zobaczyłam w nich te iskierki ♥ był bardzo podniecony a mimo to nie uległ swojej pokusie, wtedy zachował się po męsku i pokazał swoją miłość do mnie i dziecka. Nie ukrywając, bałam się o dziecko gdyby do czegoś między nami doszło i On prawdopodobnie to zobaczył w moich oczach i stąd jego reakcja.
- Dziękuję... ( powiedziałam, patrząc się na niego )
- Nie dziękuj, tylko zapamiętaj, że nigdy Cię nie skrzywdzę ( powiedział, po czym na moich ustach złożył namiętny pocałunek )
- A powiesz dlaczego, ściągnąłeś koszulkę ?
- Bo podoba mi się, jak na mnie patrzysz. ( zaśmiał się, pomagając mi usiąść na łóżku )
- Mmm :D Dziękuję za wszystko ♥ ( powiedziałam, chwytając jego dłoń )
- Kocham Cię ♥♥ ( powiedział, po czym mocno mnie do siebie przytulił )
I tak siedzieliśmy przytuleni do siebie, a ja czułam jakby czas zatrzymał się w miejscu. Uwielbiam przytulać się do jego nagiego torsu i słuchać bicia jego serca, ta chwila mogłaby trwać wiecznie ♥ !
- A Gosia, o której wróci ? ( zapytał Marco )
- Nie wróci, napisała mi sms'a, że zostaje u Erika.
- Ooo proszę :) a co z Olą ?
- Nie wiem... ( wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Marco )
- Nie przejmuj się, z Gosią jest szczęśliwy :D ( z szerokim uśmiechem spojrzał na mnie )
- Kochanie, idziemy spać ? ( zapytałam, mocniej Go przytulając )
- Idziemy, idziemy :)
Po kąpieli, położyliśmy się do łóżka, Marco przytulił się do mnie, złapał mnie za dłoń i powiedział ''- Dziękuję, że Cię mam '' łzy same cisnęły się do oczu, miło jest usłyszeć z ust osoby, którą się kocha takie słowa.
Rozdział jak zawsze super z wielką niecierpliwością czekam na kolejny serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPS. zapraszam też do mnie ( liczę na koma od ciebie :) )
http://mario-lilianna.blogspot.com/ (sorka, że pod rozdziałem)
Dziękuję Bardzo :) oczywiście z wielką przyjemnością poczytam ♥
OdpowiedzUsuń